W OPINII

Spóźniony protest "Modraszków", krakowianie już zdecydowali o Zakrzówku

opublikowano: 27 LUTEGO 2020, 15:47autor: Marek Lasyk
Spóźniony protest "Modraszków", krakowianie już zdecydowali o Zakrzówku

Moja ulubiona grupa protestacyjna, czyli "Krakowskie Modraszki", ostro walczyła przed magistratem o zmianę projektu zagospodarowania parku Zakrzówek. Czy obecny protest nie jest jednak spóźniony o kilka lat?

Reklama

Obecnie realizowane są pierwsze dwa etapy, a już za chwilę, w marcu, będzie przetarg na trzeci etap budowy. Przypomnijmy: po wykupieniu przez miasto całego Zakrzówka, ogłoszono międzynarodowy konkurs urbanistyczno-architektoniczny na zagospodarowanie tego terenu.

Przeprowadzono konsultacje i wybrano cztery projekty. Krakowianie (ponad 18 tysięcy głosów!) wybrali jeden z nich i według niego przystąpiono w lipcu zeszłego roku do realizacji. Dopiero późną jesienią, kiedy rozpoczęły się prace zabezpieczające skały nad przyszłym kąpieliskiem, wątpliwości zgłosili krakowscy aktywiści spod znaku Modraszka.

"Krakowskie Modraszki" mają niezaprzeczalne zasługi w walce o Zakrzówek. To właśnie ci aktywiści doprowadzili do tego, że miasto wykupiło cały teren wokół zalewu. Dzięki nim możemy teraz myśleć zarówno o parku Zakrzówek, jak i jego zagospodarowaniu. I właśnie to zagospodarowanie stało się kością niezgody.

Galeria: Zakrzówek: nie taka siatka straszna jak ją malują? (id: 530)

Modraszki chcą zmiany planu i budowy ogólnodostępnego kąpieliska nie na małym, a na dużym akwenie. Zgłoszono też do prokuratury fakt osiatkowania skał, poddając w wątpliwość cenę całego przedsięwzięcia. Prokuratura działa, ale nie zatrzymuje prac nad zagospodarowaniem. Miasto nie chce się wycofać z planów, twierdząc, że nie ma podstaw do zrywania umów, a co za tym idzie płacenia niemałych kar umownych. No i w ten sposób mamy nową wojenkę na linii aktywiści - Miasto.

Każdy ma w tej wojence swoje racje. Aktywiści mówią, że większe kąpielisko gwarantuje łatwiejszy dostęp (na małym akwenie niepełnosprawni będą mieli problemy, mały teren, sanitariaty znacznie powyżej kąpieliska), podnoszą zbyt wysokie koszty zagospodarowania, opiewające na 57 milionów złotych. Miasto z kolei zwraca uwagę na fakt, iż wszyscy wiedzieli o konkursie, o koncepcji i w trakcie ich rozpatrywania był czas na wszelkie uwagi i poprawki do projektu. Teraz, po czterech latach od konkursu i podpisaniu umowy, nie ma możliwości odstąpienia od realizacji projektu.

Galeria: Działo się przed krakowskim magistratem... (id: 570)

Obojętnie jak zakończy się ten spór, jedno wydaje się pewne: Jeśli ktoś jeszcze marzy o powrocie "Dzikiego Zakrzówka", jakim go zna np. moje pokolenie z lat 60-80, dzikie ścieżki, łąki, cisza, spokój i brak... mieszkańców, musi się z tym marzeniem pożegnać na zawsze.

Sondaż: Czy Twoim zdaniem należy zmienić plan zagospodarowania Zakrzówka? (id: 59)

Wraz z zakupem Zakrzówka miasto wzięło odpowiedzialność prawną za ten teren z całym bagażem obowiązków związanych z zabezpieczeniem i uporządkowaniem. Projekt Parku Zakrzówek spowoduje zapewne znacznie większe zainteresowanie krakowian tym terenem. Wokół samego Zakrzówka w ciągu ostatnich dwóch dekad wyrosło wiele osiedli i kampus uniwersytecki. Niewątpliwie wszystko to spowoduje, że kąpielisko na Zakrzówku będzie się cieszyło wielkim zainteresowaniem.

Reklama

Niestety pociągnie to za sobą również uboczne skutki: samochody, parkingi, sanitariaty, strefa handlowa itp. I to bez znaczenia czy Modraszki doprowadzą do zmiany planu, czy nie. A więc żegnaj cichy i dziki Zakrzówku.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności