KRZYSZTOF PIASECKI

Co robili policjanci na lodowisku?

opublikowano: 1 GRUDNIA 2023, 12:56autor: Krzysztof Piasecki
Co robili policjanci na lodowisku?

Gazeta Krakowska. A w niej taki tytuł: „Policjanci ćwiczyli na lodowisku w Nowym Targu. Na wypadek starcia kibiców”. Pierwsze pytanie, które się nasuwa, to: „na łyżwach?”. Gdyby policjanci byli na łyżwach, sprawa byłaby prostsza. Wiadomo – policjant na łyżwach jest bardziej mobilny niż na nogach. Choć te łyżwy musiałyby być na coś założone. Aż się prosi, by były to nogi.

Tak zanęcony czytam notatkę dalej. I cóż się okazuje? Cytuję: „Podczas meczu hokejowego w Miejskiej Hali Lodowej w Nowym Targu doszło do starcia kibiców rywalizujących drużyn. Niezbędna była interwencja Policji… Na szczęście to tylko scenariusz ćwiczeń dla policjantów wchodzących w skład VII Kompanii Nieetatowych Pododdziałów Prewencji Policji KWP w Krakowie zorganizowanych na terenie nowotarskiej hali”.

Tu moją uwagę przykuły słowa: „na szczęście” – czyli to tylko ćwiczenia. Kamień z serca! I drugi cytat: „skład VII Kompanii Nieetatowych Pododdziałów Prewencji Policji KWP w Krakowie…” i tak dalej. Wiedzieli Państwo, że mamy „nieetatowe pododdziały policji?”. Czy to oznacza, że do wszystkich zamieszek z udziałem kibiców zawsze są wysyłane oddziały nieetatowe? Może to właśnie jest źródłem notorycznych „sukcesów” policji podczas walk kibiców?

Czytam dalej: „Głównym celem ćwiczeń było doskonalenie umiejętności, wypracowanie form i metod skutecznego działania przy rozwiązywaniu sytuacji kryzysowej. Podczas prowadzonych zajęć swoje umiejętności doskonalili policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu, Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem oraz Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach, wchodzący w skład VII Kompanii Nieetatowych Pododdziałów Prewencji Policji (NPP) KWP w Krakowie”.

Reklama

Wreszcie zrozumiałem słynny kiedyś żart. Na przystanku tramwajowym stoi dwóch policjantów. Jeden czeka na „dwójkę”, drugi na „ósemkę”. Przyjechało 28. Obaj wsiedli!

Nigdzie nie podano, że byli to policjanci „nieetatowi!”. To by sprawę wyjaśniło. Zaraz, zaraz, ale skoro ci policjanci są nieetatowi, to prócz „zaszczytnej służby” muszą jeszcze gdzieś mieć etat. Mogą pisać do „Life in Kraków”, mogą być lekarzami, a może mają etat w Policji, tylko dotyczący innych zadań. I będąc policjantami etatowymi (powiedzmy drogówki), kiedy jest potrzeba pacyfikacji kibicowskich burd, odkładają swój etat i zabierają się za likwidację zamieszek… A skoro są nieetatowi, nikt nie może mieć do nich pretensji…

Może wyjściem z sytuacji byłoby przyjęcie tych państwa na etat? Chyba że istnieje różnica w wynagrodzeniu… Może ci nieetatowi dostają większe pieniądze niż etatowi?

Notatka w „Gazecie Krakowskiej” kończy się tak: „Na zakończenie przedstawiciel Grupy Podhalańskiej GOPR przedstawił taktykę oraz zasady prowadzenia poszukiwań osób zaginionych w terenie górskim i leśnym”.

Reklama

Poszukiwań przecież także nieetatowych. GOPR to skrót od „górskie ochotnicze pogotowie ratunkowe”. Ochotnicze. Czyli nieetatowe…

I wszystko jasne.

A teraz coś z zupełnie innej beczki...

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności