Przebywałem czasowo poza Krakowem. Jak już kiedyś pisałem, chodziłem sobie. Rzucały się w oczy różne plakaty wyborcze. Tam gdzie ja chodziłem – nie będę oszukiwał – widziałem znaczną przewagę plakatów zachęcających do głosowania na partię Prawo i Sprawiedliwość. Było to w okolicach Zawoi. Przestałem je czytać. Idę, idę patrzę a tu remiza OSP. O to skrót od ochotnicza, S od straż , P od pożarna. Straż pożarna czyli ludzie, którzy ochotniczo walczą z pożarami. Zrobiłem zdjęcie. Nie wierzyłem własnym oczom.
Na zdjęciu jest nazwa grupy młodych, jak sądzę, strażaków. ISKRA. To ta nazwa . O ile się orientuję każdy pożar zaczyna się od iskry. Żona uznała, że nazwa jest dowcipna. Chyba chodzi o to, że przekorna. Jesteście państwo też tego zdania?
Wróciłem do Krakowa . Czytam Dziennik Polski .
Nota bene kiedy nasz syn był mały wysłałem go do pobliskiego kiosku z poleceniem by kupił „Dziennik Polski". Wrócił z komunikatem, że nie ma takiej gazety. „ Jak to nie ma ?", lekko się zdenerwowałem. „No nie ma", upierał się przy swojej koncepcji. Poszedłem do kiosku. Spytałem kioskarza. „ A był taki chłopiec! Tylko chciał kupić „Język polski” . Oto jak szkoła odbiła się na dziecku. Może miał nieodrobione zadanie z języka polskiego? I taki to na nim odcisnęło ślad, że nie mógł przestać o tym myśleć!
Zaraz, a może to samo dotyczy strażaków z Zawoi? Może Iskra to jest w pewnym stopniu zaklinaniem rzeczywistości? Pamiętam jak mnie denerwowały kobiety studiujące na moim kierunku, które przed wejściem na egzamin mówiły wszem i wobec, że kompletnie nic nie umieją. Po czym wychodziły z egzaminu z piątką (szóstek jeszcze wtedy nie było). Może młodzi strażacy z Zawoi stosują ten sam manewr? Obłaskawiają „iskrę „by się nigdy na nią nie natknąć. Może ?
Reklama
Wracam do czytelnictwa gazety orlenowskiej „Dziennik Polski". Otóż przeczytałem w tej właśnie gazecie, że wojewoda małopolski Łukasz Kmita przegrał z posłem KO Markiem Sową. Sąd uznał, że poseł Marek Sowa miał prawo powiedzieć to co powiedział. Chodziło o zaniedbania w Trzebini. Dotyczące pojawiających się w tym mieście zapadlisk. Cytuję pana wojewodę: „-Ponieważ ten poseł kłamie w żywe oczy, kłamie mieszkańców, kłamie telewidzów. I odpowiadam, jako wojewoda małopolski zrobiłem bardzo wiele, żeby po pierwsze nadzorować, po drugie wspomóc finansowo mieszkańców - powiedział Łukasz Kmita, wojewoda małopolski podczas programu Tematy Dnia w TVP3 Kraków, 20 września br.".
Sprawdziłem. Określenie „kłamie mieszkańców” czy „ kłamie telewidzów" jest nieprawidłowe. Chyba jednak sądowi nie o to chodziło w tym przypadku. Wojewoda małopolski jednak nie zamierza się poddać. Będzie się odwoływał. A w przygotowaniu jest proces z Bartłomiejem Sienkiewiczem. Czy to nie jest pieniactwo ?
No cóż zobaczymy …. [Ostatecznie poseł Sowa ma przeprosić wojewodę Kmitę za krytykę jego działań ws. zapadlisk w Trzebini. Ale tylko za słowa, że "wojewoda nie przyjeżdża do Trzebini", reszta wypowiedzi posła Sowy nie została zakwestionowana - przyp. red.]