W OPINII

Piotr Kempf: „Kraków staje się coraz bardziej zielonym miastem, to wielka zasługa mieszkańców”

opublikowano: 25 LIPCA 2023, 12:43autor: Jolanta Hofer
Piotr Kempf: „Kraków staje się coraz bardziej zielonym miastem, to wielka zasługa mieszkańców”

Kraków w ostatnich latach radykalnie zwiększył powierzchnię i dostępność terenów zielonych i podniósł jakość życia w mieście  – mówi w rozmowie z Life in Kraków dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej Piotr Kempf. Co się udało, a co wciąż wymaga poprawy?”

 

Jolanta Hofer, Life in Kraków: Obszary zielone wysokiej jakości takie, jak parki, ogródki działkowe maja kluczowe znaczenie dla naszego życia. Najnowsze dane mówią, że 42% terenów zielonych w miastach to średnia europejska. Jak to jest w Krakowie? Gościem Life in Kraków jest dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej Piotr Kempf.

Dużo ostatnio słychać o „zielonych pomysłach”, które Pan wraz z ekipą Zarządu Zieleni Miejskiej realizuje, Zakrzówek, park im. Wisławy Szymborskiej…

Piotr Kempf: Aleja Róż w Nowej Hucie…

Jolanta Hofer: Czy zatem spełniamy tę średnią europejską 42% powierzchni terenów zielonych w mieście udostępnionych mieszkańcom?

Piotr Kempf: Do tego jeszcze droga daleka, tu mamy jeszcze wiele do zrobienia, natomiast Kraków ma trochę szczęścia w nieszczęściu. Tak bym to nazwał. W przeciwieństwie do wielu europejskich miast, które starają się być zielone, mają najwyższy poziom jakości życia, brakuje nam takich bardzo dużych terenów zielonych, w których naprawdę moglibyśmy się zatracić, natomiast mamy szczęście, bo dysponujemy wieloma udostępnionymi terenami zielonymi, które są blisko mieszkańców. I to jest wielki atut Krakowa, gdzie prawie 90% mieszkańców ma mniej niż 300 - 500  metrów do terenu zielonego. To co robimy w ciągu ostatnich lat, to jest przede wszystkim zasługa mieszkańców i Budżetu Obywatelskiego, co warte podkreślenia, są oczywiście wspierane przez budżet miejski, ale pomysły są cały czas wspólnie wypracowywane z mieszkańcami.

W 2015 roku, gdy został utworzony Zarząd Zieleni Miejskiej, mieliśmy w Krakowie 43 parki, natomiast teraz, gdy zakończymy wszystkie inwestycje, które trwają, będziemy mieli tych parków w rozmiarach od „M” do „XL” 62, plus ponad 30 stworzonych ostatnio parków kieszonkowych. To oznacza, że w ciągu tych ostatnich ośmiu lat ponad dwukrotnie wzrosła ilość terenów zielonych udostępnionych mieszkańcom.

Można się oczywiście spierać, czy to dobrze, że niektóre są mniejsze, niektóre większe, natomiast pandemia pokazała, że potrzebujemy chociaż niewielkiej przestrzeni gdzieś na końcu naszej ulicy, żeby można się było spotkać z przyjaciółmi, sąsiadami. Tak więc to się bardzo w Krakowie zmieniło i podgoniliśmy pod względem jakości życia i terenów zielonych europejskie miasta.

ZOBACZ ROZMOWĘ:

Jolanta Hofer: No właśnie, bo mieszkanie w mieście nie polega jedynie na tym, że przebywamy w mieszkaniu, jedziemy do pracy, a potem wracamy do mieszkania, tylko poza tym, chcemy się w tym miejscu, gdzie mieszkamy, dobrze poczuć, zrelaksować. Dużo nam jeszcze do tego brakuje, by się w Krakowie poczuć jak na urlopie?

Piotr Kempf: Myślę, że Kraków nie przypadkowo jest miastem, w którym rokrocznie inwestycji mieszkaniowych, biurowych jest w Polsce, może po Warszawie, najwięcej. To wynika z tego, że Kraków oferuje bardzo dobrą przestrzeń kulturalną, Kraków jest kulturalną stolicą Polski i co do tego nikt chyba nie ma wątpliwości. A  przy tym wszystkim uzupełniając tereny zieleni, podniósł jakość życia. Dlatego firmy inwestują w Krakowie, bo tu łatwo znaleźć absolwentów szkół wyższych i dobrze się tu żyje. To właśnie dlatego Kraków ciągle się rozwija i jest jednym z nielicznych miast w Polsce, w których rośnie liczba mieszkańców.

Reklama

Do tego, byśmy w okresie wakacji, czuli się w Krakowie jak na wakacjach, może nie mamy dalekiej drogi, ale na pewno brakuje nam takiej przestrzeni otwartej wody, w której moglibyśmy się swobodnie kąpać. I to pokazuje park Zakrzówek, który przyciąga nie tylko krakowian, ale przyjeżdżają tu ludzie z całej Polski, by zobaczyć, by zrobić zdjęcie. To wygląda świetnie i stało się modą, by tam być i mieć stamtąd zdjęcie.

Galeria: Baseny na Zakrzówku przyciągaja tysiące osób, najbardziej oblegane miejsce (id: 2298)

Jolanta Hofer: Chociaż zarzutów nie brakuje, choć one raczej obracają się w atut, jak choćby kwestia ograniczenia liczby osób, które mogą z tego terenu korzystać.

Piotr Kempf: To jest ewenement na skalę Polski czy nawet Europy, by w odległości 30 minut spacerem od Rynku Głównego mieć tak wspaniałe miejsce, a my mamy to szczęście, że go mamy przez cały rok, a nie tylko w okresie wakacyjnym. To ogromny atut Krakowa w tej chwili.

Jolanta Hofer: Pytanie, czy będziemy mieć takich miejsc więcej, pojawiają się zarzuty, że nie mamy odkrytych basenów, ale basen to nie jest to samo. A zatem w których miejscach tkwi potencjał? Przychodzi mi do głowy Zalew Nowohucki i przychodzi mi do głowy Wisła. Dzisiaj usłyszałam, że mer Paryża zapowiada, że będzie się można kąpać w Sekwanie, bo jest ona czysta. Tylko czy Wisła jest na tyle czysta, by do niej wejść i popływać, jak na przykład w Dunaju w Wiedniu?

Piotr Kempf: Na razie nie, ale jest to pieśń niedalekiej przyszłości. Jakość wody w rzekach się poprawia. I mamy jeszcze do przełamania barierę różnego rodzaju zakazów.  Na Zakrzówku czy w parku Bagry Wielkie zlikwidowaliśmy zakazy kąpieli na własną odpowiedzialność, co spotkało się z ogromnym, pozytywnym odzewem.  Czy tak stanie się z Wisła? Bardzo bym tego chciał. To rozwiązałoby wiele problemów z wakacyjnym dostępem do wody. Wisła jest w centrum miasta i jest niezwykle urokliwa.

Jolanta Hofer: A Zalew Nowohucki?

Piotr Kempf: To jedno z tych odczarowanych miejsc, gdzie również zrezygnowaliśmy z zakazu kąpieli, dlatego, że woda jest czysta, można tam było nawet zorganizować zawody triathlonowe. Czy powinno tam powstać regularne kąpielisko? Nie wiem. Bo też budzi wątpliwości, jak widzimy tłumy na Zakrzówku, to trochę się niektórzy w Nowej Hucie obawiają, czy jest to dobre rozwiązanie, ale jeśli ktoś chce się w wodzie schłodzić, może to tam zrobić swobodnie.

Jolanta Hofer: Powiedział Pan o parkach mniejszych, większych, kieszonkowych, ale parki to miejsca zorganizowane, wymierzone, a da się w Krakowie znaleźć takie miejsca dzikie, leśne, dające złudzenie, że jesteśmy poza miastem?

Piotr Kempf: Zdecydowanie tak. Tym, elementem wspierającym uporządkowaną zieleń, gdzie mamy alejki, małą architekturę, to są tereny leśne. Kraków ma tych terenów leśnych całkiem sporo, choć mocno rozdrobnionych. Wynika to z tego, ze w Krakowie i okolicy gleby są bardzo  dobre i dlatego sporo mamy tu terenów rolniczych, konkurujące z terenami leśnymi. Mamy jednak tereny leśne, które służą mieszkańcom. Drugi element, który jest niezmiernie ważny w Krakowie to pomysł połączenia w ramach projektu „Wisła łączy” Krakowa  z sąsiednimi terenami. Chodzi o to, by na przykład w pół godziny dojechać rowerem do Ojcowskiego Parku Narodowego, jadąc wzdłuż Rudawy, dojedziemy do Dolinek Krakowskich, już niedługo Kraków będzie połączony ścieżką rowerową z Puszczą Niepołomicką. Chodzi o to, by krakowianie mogli łatwo dojechać do dużych kompleksów leśnych poza miastem.

Jolanta Hofer: A w samym mieście?

Piotr Kempf: Tereny leśne, które miasto kupiło, czyli Górka Pychowicka, Lasek Mogilski, Las Wolski, który jest największym terenem zielonym niemal w centrum miasta.   

Jolanta Hofer: No, ale są części miasta  niemal całkowicie zabetonowane, gdzie tylko bloki i chodniki. Jakie są plany wobec takich miejsc?

Piotr Kempf: Dobrym przykładem jak można zagospodarować takie miejsca, jest osiedle AVIA i park w Czyżynach, który powstał tuż obok i został uznany przez Towarzystwo Urbanistów Polskich uznany za najlepszą przestrzeń zieloną w Polsce w roku 2021. To pokazuje, że czasem nawet na niewielkim obszarze można stworzyć wielofunkcyjne przestrzenie, gdzie mamy ogrody społeczne, gdzie możemy uprawiać warzywa, place zabaw, miejsca, gdzie w cieniu można poczytać książkę i odpocząć. Czasem zagospodarowana niewielka przestrzeń zmienia patrzenie na miasto, co widać nawet w przypadku parków kieszonkowych czy odbetonowywania miasta, czego dobrym przykładem jest Aleja Róż, która odmieniła się, gdzie po raz pierwszy odwołaliśmy się do epoki socrealizmu, który wydawał się okresem straconym, betonowym…

Galeria: Gdziekolwiek tutaj spojrzę, na każdym kroku widzę róże! (id: 2291)

Jolanta Hofer: No akurat pod tym względem Nowa Huta jest bardzo dobrym miejsce do mieszkania, zielonym…

Piotr Kempf: Teraz, bo gdy była tworzona, to była przestrzenią betonową z uciążliwym sąsiedztwem kombinatu. Ale Róż to świetny przykład przestrzeni, która wydawała nam się betonowa, a obecnie wygląda zupełnie inaczej. Nagle widzimy przestrzeń pełną róż, z trawnikami i można się wylegiwać na środku placu, co do tej pory nie było praktykowane. A teraz chcemy, by każdy zielony skwer był miejscem, gdzie można się położyć, odpocząć, zjeść lunch. Odbetonowywanie to klucz do tego, by miasta stały się bardziej przyjazne.

Reklama

Jolanta Hofer: Osiem lat jest Pan dyrektorem Zarządu Zieleni Miejskiej, jakby Pan te osiem lat podsumował. Co się Panu nie udało i z czego Pan wyciągnął wnioski i w czym widzi Pan przyszłość?

Piotr Kempf: To były bardzo pracowite lata, ale nie tylko dla mnie i instytucji, którą kieruje, ale również dla mieszkańców. Zmienił się sposób zaangażowania mieszkańców, a sam Budżet Obywatelski bardzo zmienił miasto i to się bardzo udało. Połowa zielonych inwestycji, które teraz kończymy, jest finansowana albo z Budżetu Obywatelskiego, albo w wyniku ścisłej współpracy z mieszkańcami. Efekt synergii między nami a mieszkańcami jest coraz bardziej widoczny. I pewnie też to się jednocześnie nie udało, bo ciągle słychać glosy, że Kraków jest betonową pustynią, że właściwie ciągle tylko wycina się drzewa i nic się nie sadzi.

Jolanta Hofer: Bo się wycina…

Piotr Kempf: Oczywiście, że się wycina, bo miasto się rozwija. Oczywiście powinniśmy robić wszystko, by tych wycinek było jak najmniej, ale mimo wszystko  Kraków zmienił się na bardziej zielony i bardziej przyjazny, ale nie udało się do tego przekonać wszystkich.

Projektem, który czeka, który jest jednym z kluczowych projektów dla Krakowa to bulwary Wiślane. Trochę ze wstydem przyjmujemy, że do tej pory nie dało nam się wypracować i zrealizować projektu, bo powinniśmy je zmienić na bardziej przyjazne i zielone i reprezentacyjne miejsce. I na pewno będzie to realizowane w kolejnej kadencji i doprowadzimy do takiego momentu, w którym bulwary Wiślane i całe połączenie w ramach projektu „Wisła łączy”, czyli połączenie Krakowa z gmina ościennymi, z dużymi terenami zielonymi dookoła, zostanie zrealizowane. Mamy zrealizowanych wiele punktów, a teraz musimy je połączyć czy to zielonymi ulicami, czy innymi zielonymi przestrzeniami, tak żeby to odczucie posiadania zieleni było w mieszkańcach większe.

Galeria: Nowy park w Czyżynach, powstał dzięki budżetowi obywatelskiemu (id: 743)

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności