W OPINII

Wiceprezes COMARCH: Google zwalnia, my zatrudniamy. Ostrożność popłaca

opublikowano: 8 LUTEGO 2023, 00:55autor: Marcin Pulit
Wiceprezes COMARCH: Google zwalnia, my zatrudniamy. Ostrożność popłaca

COMARCH był jedną z dwóch polskich firm zaproszonych do udziału w ubiegłorocznym szczycie B20, czyli biznesowego ciała doradczego Grupy G20, w tym roku już jako jedyna polska firma brał udział w roboczym spotkaniu B20 w Indiach. O tym w jaki sposób COMARCH konkuruje na globalnym rynku, jak radzi sobie z brakiem programistów na rynku, jak branża IT będzie rozwijać się w najbliższym czasie  - rozmawialiśmy z wiceprezesem COMARCH S.A. Andrzejem Przewięźlikowskim.

Reklama 

Life in Kraków: O grupie G20 (19 państw + Unia Europejska) większość z nas zapewne słyszała, o B20 wiemy nieco mniej. Co to za gremium?

ANDRZEJ PRZEWIĘŹLIKOWSKI: B20 to inicjatywa związana z biznesem, to ciało doradcze, którego zadaniem jest opracowanie rekomendacji dla polityków z grupy G20, którzy pochylają się nad globalnymi problemami społecznymi i politycznymi.

LiF:W jaki sposób do tego elitarnego grona trafił COMARCH?

AP: W ubiegłym roku na zaproszenie polskiej ambasady w Indonezji jako jedna z dwóch polskich firm wzięliśmy udział w szczycie B20, który był wydarzeniem towarzyszącym szczytowi G20. Prężnie działamy na całym świecie, w szczególności w Azji Południowo – Wschodniej i to zostało zauważone. Teraz już jako jedyni z Polski zostaliśmy zaproszeni do udziału w roboczym spotkaniu w Indiach. Na koniec roku zostaną wypracowane kolejne rekomendacje dla polityków.

Wiceprezes COMARCH S.A. Andrzej Przewięźlikowski, fot. Marek Lasyk

LiF: W jaki sposób COMARCH i inne firmy mogą pomóc politykom w rozwiązywaniu takich problemów, jak bieda, ochrona klimatu, tworzeniu gospodarki obiegu zamkniętego? Biznesowi zależy przecież niemal wyłącznie na maksymalizacji zysku.

AP: Jesteśmy częścią globalnej gospodarki i nie możemy sobie pozwolić na to, by działać w oderwaniu od tego, co dzieje się na świecie. Informatyka, cyfryzacja mogą wiele wnieść do ochrony klimatu, tworzenia gospodarki obiegu zamkniętego, czy poprawy bytu milionów ludzi. Świetnym przykładem są Indie, gdzie odbywało się nasze ostatnie spotkanie.

Tam rząd razem z prywatnym biznesem stworzył otwarte platformy cyfrowe umożliwiające wszystkim firmom i instytucjom oferowanie różnego rodzaju usług cyfrowych, z których jedną z ciekawszych jest tożsamość cyfrowa.

LiK: A co to takiego?

AP: To zestaw parametrów, które umożliwiają  jednoznaczną identyfikację odbiorcy. Każdy Hindus dostaje od urodzenia swój numer i po potwierdzeniu w specjalnej aplikacji może korzystać z szeregu usług, na przykład z płatności. Tam nie jest to prywatna usługa świadczona przez sieci płatnicze, jak u nas. Obecnie już 1,3 mld Hindusów ma tożsamości cyfrowe, a płatności na tej platformie dają obroty idące w tryliony dolarów.

LiK: I w jaki sposób czyni to życie Hindusa lepszym?

AP: Rzeszom ludzi z prowincji, rolnikom z odległych wiosek, umożliwiło dostęp  do obrotu bezgotówkowego i usług bankowych, a to okazało się niezwykle pomocne w prowadzeniu gospodarstwa rolnego.

Reklama

LiF: Cyfryzacja pomaga walczyć z biedą?

AP: Gdy takie usługi połączy się z edukacją, pozwalającą zrozumieć jak korzystać z usług bankowych, to otwieramy na przykład możliwość korzystania z uczciwych pożyczek zamiast lichwy. To konkretny przykład jak można, wprowadzając rozwiązania cyfrowe, poprawić byt zwykłym ludziom.

LiF:… dzięki czemu jeszcze lepiej zarabia biznes. Jak na tle światowej konkurencji wygląda COMARCH? Na ile skutecznie rywalizujecie ze światowymi gigantami?

AP: Na światowym rynku skutecznie funkcjonujemy już od 22 lat. Świadczy o tym struktura naszych przychodów. Na przykład w sektorze finansów 45% przychodów to nasze wdrożenia zagraniczne.

LiF: Co jest Waszym sztandarowym produktem? W czym jesteście najmocniejsi?

AP: Systemy lojalnościowe są naszym hitem eksportowym od 2004 roku. Nie ma przetargu na świecie na systemy lojalnościowe, w którym nie bylibyśmy preferowani. Świetnie trafiliśmy w niezagospodarowaną niszę i korzystając z naszych doświadczeń zbudowaliśmy unikatowe rozwiązania dla bakowości czy linii lotniczych. Mamy jeden z najlepszych tego typu produktów na świecie.

Podobnie jest z aplikacjami bilingowymi, systemami do zarządzania siecią, czy systemami pomagającymi doradcom finansowym dobierać produkty inwestycyjne.

Ostatnio hitem jest tzw. framework chmurowy do budowy aplikacji bankowych, mocno innowacyjne rozwiązanie, niewiele firm na świecie oferuje taki produkt.

Reklama 

LiF: W których regionach świata COMARCH ma najmocniejsza pozycję?

AP: Tradycyjnie w Europie Zachodniej (Niemcy, Francja), obu Amerykach, Azji Południowo – Wschodniej, a od niedawna coraz mocniej pojawiamy się w Afryce. Teraz na przykład realizujemy przedsięwzięcie w Wybrzeżu Kości Słoniowej.

LiF: Od paru lat mówi się, że największym wyzwaniem dla firm informatycznych jest pozyskiwanie pracowników. Dla COMARCH-u to problem?

AP: Tak, to jest problem. Nie jesteśmy w stanie zrealizować wszystkich inicjatyw, na jakie mielibyśmy ochotę, bo nie jesteśmy w stanie tak, jak to było 5 – 10 lat temu nieograniczenie rekrutować. Rośnie też o parę punktów procentowych rocznie rotacja pracowników, w moim sektorze to ok 15% zatrudnionych.

LiF: To odsetek osób, które odeszły z COMARCH-u?

AP: Tak, ale to znacznie mniej niż w innych firmach IT. Średnia dla branży to 25%, czyli u nas jest całkiem nieźle.

LiF: W jaki sposób staracie się zatrzymać pracowników?

AP: Podwyżkami płac, które jednak nie są nieograniczone i nade wszystko dobrą atmosferą pracy. To dlatego nie decydujemy się na pracę wyłącznie zdalną, lecz hybrydową. Bezpośrednie spotkania pracowników w firmie mają kolosalne znaczenie. Dobrej atmosfery nie zbuduje się zdalnie.

Reklama 

LiK:Wojna w Ukrainie nie spowodowała napływu programistów zza wschodniej granicy?

AP: To nie ma wpływu na rekrutację. Ukraińskie firmy informatyczne są bardzo dobre, a po wybuchu wojny część z nich przeniosła swój biznes do Polski, w tym do Krakowa. Co więcej, te firmy zatrudniają również Polaków,

LiK: Z drugiej strony ze świata napływają informacje, że tacy giganci, jak Google, Facebook zwalniają tysiące osób, czy to nie jest zapowiedź istotnych zmian na rynku pracy w branży IT?

AP: Obecne zwolnienia w dużych firmach informatycznych to efekt skokowego wzrostu zatrudnienia w czasie pandemii. Wtedy niemal cały biznes przenosił się do sieci. Ci, którzy wtedy najwięcej zatrudniali, teraz zwalniają, ale wciąż pracuje tam więcej osób, niż przed pandemią. Myślę, że to taka chwilowa korekta.

LiK: W Polsce zwolnień nie widać

AP: Informacje o zwolnieniach w Google, Facebooku, IBM napływały z USA od lata ubiegłego roku, w ubiegłym tygodniu pojawiły się podobne informacje  w Europie Zachodniej, jednak w Polsce cały czas brakuje specjalistów IT. Przed pandemią szacowano, że w naszym kraju brakuje ok 50 tysięcy programistów.

LiK: COMARCH nie zwalnia, tylko nadal rekrutuje?

AP: Tak, cały czas brakuje nam ludzi. Choć zapewne w najbliższych dwóch latach nastąpi schłodzenie rynku pracownika i oczekiwań wobec pracodawcy. W COMARCH-u nie spodziewamy się jednak jakichś zawirowań.

My prowadzimy konserwatywną politykę rozwoju, mamy ostrożne podejście do biznesu. Staramy się nie przegrzewać rynku, dzięki czemu mamy stabilny kilkuprocentowy wzrost każdego roku.

LiK: Dziękujemy za rozmowę.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności