Każdego dnia przyjeżdża do nas kilkanaście tysięcy Ukraińców, uciekających przed wojną. To dane, które przekazuje Straż Graniczna. Jednak nadchodząca zima i wzmożona agresja Rosji w Ukrainie może spowodować, że liczba osób przyjeżdżających do Polski z terenów objętych wojną będzie wyrażana w setkach tysięcy. Czy Kraków jest na tę sytuację przygotowany?
Reklama
Od 24 lutego, czyli dnia, w którym Rosja zaatakowała Ukrainę, do dzisiaj granicę polsko-ukraińską przekroczyło ponad 7 milionów uchodźców z Ukrainy. Jednocześnie, jak informuje Straż Graniczna, w tym czasie na Ukrainę wróciło ponad 5 milionów osób. Z pozostałych dwóch milionów nie wszyscy też zostali w Polsce.
ZOBACZ ROZMOWĘ:
Jednak eksperci przewidują, że w nadchodzącym sezonie zimowym może przyjechać do Polski od 200 do 500 tys. Ukraińców. To efekt tego, że w wielu miastach we wschodniej Ukrainie Rosjanie zniszczyli podstawową infrastrukturę, przez co tysiące mieszkańców mogą nie mieć zimą ogrzewania.
Polska może jednak stanąć przed problemem przyjęcia tej kolejnej, dużej fali uchodźców . Czy Kraków jest na to przygotowany? Czy nadal władze mogą liczyć na entuzjastyczną pomoc mieszkańców? Co dzieje się teraz z obywatelami Ukrainy, którzy po wybuchu wojny przyjechali do naszego miasta? Gościem Life in Kraków był Mateusz Płoskonka, Zastępca Dyrektora Wydziału Polityki Społecznej i Zdrowia Urzędu Miasta Krakowa.