KRZYSZTOF PIASECKI

Krzysztof Piasecki: Beata Szydło zmienia poglądy! Udowodniła to pod Jubilatem

opublikowano: 23 SIERPNIA 2019, 04:00autor: Krzysztof Piasecki
Krzysztof Piasecki: Beata Szydło zmienia poglądy! Udowodniła to pod Jubilatem

Słynna jest kolizja pani Beaty Szydło w Krakowie. Tak słynna, że aż zastanawiałem się, czy o niej pisać. Była pani premier nie ma szczęścia do podróży samochodami. Nie będę żartował z pani Beaty. Nie przytoczę plakatu wyborczego, na którym ktoś umieścił hasło: „spotkajmy się w drodze”. Ani nie będę zastanawiał się, jak teraz zostanie nazwany Dom Handlowy, u podnóża którego wydarzenie miało miejsce. No bo przecież nazwa „Jubilat” absolutnie nie pasuje. Mogłaby sugerować radość z kolizji lub ochotę na powtórzenia sytuacji. Jubilat, bo pod nim było 50 wypadków z udziałem polityków. Nie!

 

Chciałem zwrócić uwagę na jedną kwestię. Zielona Strzałka. Pani premier spowodowała kolizję, korzystając z tzw. „zielonej strzałki”. Przypomnę, że mając czerwone światło, można skręcić w prawo, jeśli na dole sygnalizatora świeci się „zielona strzałka”. I tu pies pogrzebany. Można skręcić, upewniwszy się, że nikt nie nadjeżdża z lewej strony (mający zielone światło). Tak jest tylko w Polsce. W całej Europie, kiedy zapala się zielona strzałka, można jechać. Mamy wtedy pierwszeństwo.

Pani Beata Szydło jest teraz Europosłem. Bardzo szybko nabrała europejskich manier. I o to nie można mieć pretensji. Umiała zmienić poglądy. Jest teraz Europejką w każdym calu. Teraz już chybaby nie pochowała flag Unii Europejskiej, jak to zrobiła na początku swej kadencji.

Po kolizji pani premier natychmiast pojawił się na miejscu minister infrastruktury pan Andrzej Adamczyk. Myślę, że po to, by przeprosić uczestniczkę za wypadek. Pomyślałem, że to ładnie, że kolega kiedyś z rządu teraz z partii przybył na miejsce, by podtrzymać na duchu koleżankę. Pan minister jest z Krakowa. Że akurat tu był! I wtedy się dowiedziałem, że tego dnia byli w Krakowie wszyscy. Wszyscy najważniejsi politycy partii rządzącej. I Prezydent. Pana Prezydenta wymieniłem osobno, bo nie jest już członkiem żadnej partii.

Mało tego! Dowiedziałem się, że tak bywa co miesiąc. Raz w miesiącu to jeszcze nie jest jakaś poważna częstotliwość, ale… A jeśli to się nasili? Nie chodzi mi o to, że częściej prominentni członkowie PiS-u będą wywoływali kolizje na naszych ulicach. Chodzi mi o to, że to jeszcze jeden dowód na to, że artyści nie mają wpływu na naszą rzeczywistość. A myślą, że mają. Ludzie też są przekonani, że mają.

A prosił Andrzej Sikorowski „Nie przenoście nam stolicy do Krakowa”. I co? Nie udało się. Niestety to jeszcze jeden dowód na to, że nikt nie słucha poetów. Ani autorów felietonów. No więc kończę.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności