Po czterech latach budowy, z prawie dwuletnim opóźnieniem, kończy się budowa Trasy Łagiewnickiej. W lipcu nową trasą powinny ruszyć tramwaje i samochody. Wybrałem się z aparatem na wędrówkę po tej, jednej z najważniejszych w ostatnich latach, krakowskiej inwestycji.
Reklama
Trasa Łagiewnicka to część planowanej od czasów PRL tzw. Trzeciej Obwodnicy. Całość, wraz z planowanymi Trasami Tyniecką i Zwierzyniecką, ma umożliwić szybkie przedostanie się z północnych części miasta na południe Krakowa. To na razie plany. Na razie mamy drogę szybkiego ruchu pomiędzy sypialniami Krakowa Kurdwanowem i Ruczajem. Dobre i to.
A na trasie głównie tunele i bezkolizyjne skrzyżowania, tunel tramwajowy pomiędzy Sanktuariami z przystankiem podziemnym.
Teraz trwają prace porządkowe i wykończeniowe. Zazieleniają się tereny należące do Sanktuariów, sadzone są setki drzew, wykańczane ścieżki rowerowe, które w niektórych miejscach będą mieć bardzo ostre podjazdy. Porządkowany jest też teren budowy, trwa sprzątanie i montaż barier i ekranów. Wszystkie prace zbliżają się do końca.
Zapewne najciekawszym fragmentem trasy jest odcinek pomiędzy ul. Zakopiańską a Kobierzyńską. Większość jezdni poprowadzona jest tu w tunelu, nad nim powstają ogródki, boiska i place zabaw. Trasa Łagiewnicka kończy się… zasypanym odcinkiem tunelu, który w przyszłości będzie początkowym odcinkiem Trasy Tynieckiej.