„Dla mnie Pavleński jest artystą w pewnym sensie nieposiadającym granic poświęcenia w walce politycznej. Tylko Rosjanie potrafią być w różnych sprawach tak samobójczo radykalni.” - powiedziała w rozmowie z Life in Krakow Maria Anna Potocka – „Jego przykład, jako człowieka, który jest przeciwko Putinowi, przeciwko ekspansji rosyjskiej […] jest jak najlepszym przykładem. Nie wiem, dlaczego akurat on w tym przypadku padł ofiarą takiego protestu”.
Reklama
28 kwietnia ponad stu artystów z Polski i Ukrainy podpisało się pod listem do Marii Anny Potockiej w proteście przeciw promowaniu wystawy MOCAK-u „Polityka w sztuce” zdjęciem Piotra Pavlenskiego, który dziesięć lat temu zaszył usta w proteście przeciwko rosyjskiej propagandzie.
"Pragniemy zauważyć, że dziś, w świetle wojny Rosji przeciwko Ukrainie priorytetyzowanie narracji, w której to przede wszystkim Rosjanie są ofiarami reżimu Putina, prowadzi do rozmazywania odpowiedzialności Rosji za wojnę i nie powinno mieć miejsca."
Sygnatariusze listu zwracają uwagę na to, że Pavlenski nie potępił napaści Rosji na Ukrainę, natomiast wypowiedział się przeciw sankcjom nakładanym na Rosję.
Reklama
"Zdajemy sobie sprawę z tego, że Pavlenski w przeszłości, poprzez swoje działania, niejednokrotnie krytykował rosyjskie władze, dziś jednak rażącym jest fakt, iż na swoim publicznym profilu na Facebooku artysta po długim milczeniu ograniczył swoje stanowisko do potępienia izolacji Rosji."
M. A. Potocka: To nie jest prawda, bo oczywiście komentuje. […] Poprosiłam o ten komentarz i dostałam go na razie w dwóch językach po angielsku i po rosyjsku. Tłumaczymy i będzie na naszej stronie również po polsku.
Dyrektor Potocka zwracała uwagę na fakt, że ze względu na wojnę nie powinno się usuwać z przestrzeni publicznej rosyjskich artystów, szczególnie tych, którzy sprzeciwiają się reżimowi w Moskwie, a wystawa „Polityka w sztuce” nie odnosi się do wydarzeń ostatniego roku, a relacji polityki i sztuki na różnych polach tematycznych na przestrzeni kilku lat.
Reklama
M.A. Potocka: Wystawa została przygotowana już jakiś czas temu i to zdjęcie było wybrane od początku. Jest to jedno z najbardziej znanych na świecie zdjęć politycznych. […] I chodziło tutaj również o pewien manifest, który jest zawarty w tym zdjęciu, że sztuka nie dopuści do tego, żeby jej zamknąć usta, że nie dopuści do tego, żeby być cenzurowaną, żeby nie móc mówić.
W liście protestującym przeciw użyciu słynnego zdjęcia Pavleńskiego artyści zwracają też uwagę na fakt, że był on oskarżony o przemoc seksualną (Pavleński nie przyznaje się do winy). "W świetle gwałtów i aktów przemocy dokonywanych na ukraińskich kobietach i dzieciach przez rosyjskich żołnierzy nie zgadzamy się na przedstawianie jako bohatera mężczyzny, który sam jest oskarżony o przemoc i gwałty".
M. A. Potocka: Muzea nie zajmują się weryfikacją moralną artystów. Mam 67 artystów i nie sprawdzam, czy któryś był niedobry dla rodziców, czy któryś coś ukradł, czy któryś uderzył swoją kobietę. Tego nie sprawdzamy, zajmujemy się wyłącznie ocenianiem sztuki. […] W momencie, kiedy się zwróci uwagę, że nie ma żadnego wyroku sądowego, to w tym momencie kobieta tzw. postfeministyczna, czyli kobieta pełnoprawna w swoich oskarżeniach mówi: oskarżenie wystarczy. Co to jest za argument? Na tej zasadzie można każdego mężczyznę w jakiś sposób upokorzyć, wykluczyć.
Reklama
Wystawa „Polityka w sztuce” w Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK potrwa do 26 lutego 2023 roku.