W OPINII

Nadzieja z Ukrainy: w moich stronach ludzie nie płaczą, tylko działają

opublikowano: 1 KWIETNIA 2022, 10:19autor: Jolanta Hofer
Nadzieja z Ukrainy: w moich stronach ludzie nie płaczą, tylko działają

Ma na imię Nadzieja i pół roku temu przyjechała do Krakowa z Nieżyna w północnej Ukrainie. To obwód czernihowski. Właśnie dowiedziała się, że jej rodzinne miasto zostało zbombardowane. Najbliżsi przeżyli.

Reklama

Mówi o sobie, że jest jak prorokini Kasandra. Mieszkając w Ukrainie interesował się polityką, oglądała rosyjską telewizję, słuchała, co i jak tam mówią, czytała posty w mediach społecznościowych. Ale czytała też między wierszami i czuła, że coś złego się wydarzy. Ukraińscy znajomi bagatelizowali to. Nadzieja się jednak nie łudziła. Wyjechała do Polski zanim w Ukrainie wybuchła wojna.

Ukraińskie stroje sprzed stu lat

Znajoma podrzuciła mi post Marty - polskiej koleżanki Nadziei. Marta napisała, że ktoś z Ukrainy chce podzielić się wojennymi przeżyciami swoich rodaków. Zamierza zacząć od tłumaczenia na język polski postów, które jej przyjaciele publikują w mediach społecznościowych. Chce relacjonować życie ludzi, którzy tam zostali. Szuka możliwości dotarcia do szerszego grona odbiorców.

I tak poznałam Nadzieję.

W Ukrainie zajmowała się rekonstrukcjami strojów historycznych z regionu, z którego pochodzi. To ubiory niezamężnych kobiet z XIX i początku XX wieku. Opowiada o tym, jak w ZSRR niszczono ukraińską historię i tradycję. Nadzieja przywraca pamięć o historii stroju regionalnego z północy Ukrainy. Szyje repliki i w Nieżynie chodziła w nich po ulicy. Ludzie podchodzili, pytali, co to za strój, ona opowiadała jego historię.

W Polsce zamierza kontynuować swoje rekonstrukcje.

Projekt tłumaczenia postów z ukraińskich mediów społecznościowych musi jeszcze trochę poczekać, bo na razie Nadzieja zajmuje się pomocą dla swojego rodzinnego miasta. Właśnie dotarła do niej wiadomość, że Nieżyn został zbombardowany.

Brat walczy z Rosjanami, z bratową Nadzieja kontaktuje się przez Messengera i Vibera. Bratowa opowiada, jak dla bezpieczeństwa śpią w korytarzu lub łazience.

 

Razem z niewidomą babcią, która nie dałaby rady uciekać z Ukrainy. Dlatego bratowa z dziećmi i inne kobiety z rodziny zostały z nią, choć miały możliwość wyjechać. Dzięki Bogu, mówi Nadzieja, na razie z najbliższymi jest dobrze. Ale każdego dnia czeka na wiadomości i boi się, co może usłyszeć.

Reklama 

Zrozumieć rosyjski mental

Nadzieja uważa, że ludzie, którzy mieszkają w świecie zachodnim nie rozumieją mentalności Rosjan. Oni, tam na północy Ukrainy, żyli blisko nich i rozumieją, dlaczego rosyjskie społeczeństwo jest właśnie takie.

Literatura, religia, administracja wychowuje obywateli od dzieciństwa w przekonaniu, że wojna i militaryzacja jest w porządku. Kto u nich wymachuje rosyjską flagą i mówi po rosyjsku, jest patriotą. Jeśli inni robią to samo ze swoimi symbolami narodowymi, dla Rosjan są nazistami.

Galeria: Rodzinne miasto Nadziei, przed wojną było tu pięknie (id: 1533)

Polski kolega Nadziei uważa, że to niemożliwe, by wszyscy Rosjanie wierzyli Putinowi. Ale ona tłumaczy, że usunięcie Putina nie oznacza  usunięcia rosyjskiego problemu. Putin nie działa sam z siebie, ma wsparcie Rosjan, którzy są przekonani o swojej wyższości jako narodu. Negatywnie i pogardliwie mówią za to o wszystkich innych narodowościach.

 O czym piszą w ukraińskich mediach społecznościowych?

Opowiadają o swoim nastawieniu do Rosji, do wojny. Opisują fakty – ile było wybuchów, ilu jest rannych, ile osób zginęło. Unika się publikowania zdjęć, żeby nie dawać podpowiedzi Rosjanom.

Reklama

Nadzieja mówi, że ludzie na północy Ukrainy są twardzi i nie pokazują emocji. Dlatego teraz, kiedy ona pomaga uchodźcom ze swojego regionu, to wcale jej nie dziwi, że nie płaczą, nie rozpaczają, tylko działają.

Unikalne rękodzieło Nadziei

Ona sama też ma ręce pełne roboty. Tłumaczy z ukraińskiego na polski pisma i dokumenty. Zajmuje się też rękodziełem – robi recyklingowe torebki z jeansu, koszul.

Jej prace będzie można kupić w Krakowie w najbliższą niedzielę 3 kwietnia na kiermaszu, z którego dochód zostanie przekazany w całości dla ludzi, którzy zostali w Ukrainie. Kiermasz, koncerty i warsztaty czyli „Solidarni z Ukrainą II” będą miały miejsce na ulicy Szpitalnej 40, a szczegóły tej imprezy znajdziecie TUTAJ.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności