Władze miasta najpierw wprowadzają podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej, a potem dokładają znaczne podwyżki cen parkowania. Gdzie tu logika? To - niestety - przykład na to jak można zepsuć to, co można było przedstawić w sposób logiczny, wyjaśniając mieszkańcom zasady podejmowanych decyzji. Dialog władz z mieszkańcami jest przecież podstawą budowania rozsądnego, współpracującego społeczeństwa obywatelskiego.
Można to było zrobić tak: zwracamy się do mieszkańców i mówimy wprost, że miasto się zamyka, więcej aut w centrum już się nie zmieści. Nie chodzi już nawet o parkowanie, ale o przejechanie przez miasto. Sami Państwo rozumiecie. Prawie wszystkie miasta ograniczają wjazdy do centrum. W Londynie lepiej iść na dobrą kolację, niż płacić krocie za wjazd i parkowanie w centrum. I tak już właściwie jest wszędzie. Mamy przecież w Krakowie dobrą, a będziemy mieli jeszcze lepszą komunikację miejską. Podwyższamy więc ceny za parkowanie. Już pierwsza godzina będzie droższa, niż godzinny bilet komunikacji. No bo tak to działa: popatrzymy do portfela i wybierzemy dojazd komunikacją miejską i dobrą kawę (i na wszystko wystarczy) – zamiast drogiego parkowania.
Ba, dajemy Państwu bezpłatne 15 pierwszych minut: to wystarczy, aby dziecko doprowadzić do szatni szkolnej, oddać książkę, zostawić dokumenty w recepcji.
Proste? Proste. Jednak nie dla wszystkich. I to w czasach działających dookoła speców od PR. A co robi Urząd Miasta? Najpierw wprowadza podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej, a potem dokłada znaczne podwyżki cen parkowania.
I teraz pytanie: jaka jest tutaj narracja? Jak trafić do mieszkańców, jak im to wytłumaczyć. Jak zachęcić do podróży tramwajem czy autobusem. Państwo wiecie? Ja nie potrafię powiedzieć moim sąsiadom niczego więcej, niż to, że brakuje wszędzie kasy (czytaj pieniędzy podatników). No tak, ale ten argument nie za bardzo trafia. Zwłaszcza, że nikt im wcześniej nie wytłumaczył czemu służy wzrost cen biletów. A zapewne chcieliby wiedzieć.
A mnie się marzy, że zostanie wprowadzony w Krakowie, tak jak w bardzo wielu miastach na świecie, podatek lokalny turystyczny od przyjeżdżających turystów (na przykład 2 złote), a pieniądze zostawałyby u nas w Krakowie i były przenaczane na obniżki cen za korzystamnie z komunikacji miejskiej.
I wyobraźcie sobie Państwo, ze może tak być: 15 minut parkowania bezpłatnego, potem 6 złotych w centrum za pierwszą godzinę, potem ostry wzrost opłaty, a równocześnie złotówka za przejazd autobusem, czy tramwajem. I co Wy na to?
Nowe stawki za parkowanie
Radni przegłosowali zmiany opłat w Strefie Płatnego Parkowania. Wysokość stawek w Strefie Płatnego Parkowania wynosić będą 6, 5 i 4 zł za godzinę odpowiednio w poszczególnych podstrefach: A, B i C. Opłaty pobierane będą codziennie w godz. 10-20. Wolne od opłat będą niedziele oraz dni: 1 listopada, Wszystkich Świętych, niedziela i poniedziałek w Wielkanoc, a także 24-26 grudnia w czasie świąt Bożego Narodzenia. Miesięczna opłata typu „O” kosztowała będzie odpowiednio 500 zł (dla podstrefy A), 400 zł (B) i 300 zł (C), a na wszystkie trzy - 750 zł.