KRZYSZTOF PIASECKI

Krzysztof Piasecki: Co Jarosław powie o „Dziadach”?

opublikowano: 26 LISTOPADA 2021, 10:53autor: Krzysztof Piasecki
Krzysztof Piasecki: Co Jarosław powie o „Dziadach”?

Byłem na słynnych „Dziadach”. Słynnych coraz bardziej. Nie mam zamiaru wymieniać nazwiska kobiety, która całą tę sławę napędziła. Bez względu na to, jak przysłużyła się teatrowi. Lub „przysłużyła się”. To się może jeszcze okazać.

Reklama

Galeria: "Dziady" A. Mickiewicza w Teatrze Słowackiego, fot. Bartek Barczyk (id: 1308)

Nie wymienię jej nazwiska, choć należy do popularniejszych w naszym kraju, bo na to nie zasługuje. Prócz wielu kwestii, które mnie od rzeczonej damy różnią, jest jeszcze jedna. Ja spektakl widziałem. Ona nie. I mimo to jej zdanie jest ważniejsze od mojego. Bo ona ma wiarę. Ona na podstawie czyichś opinii (ciekawe czyich) uwierżyła. Specjalnie użyłem „ rz” i „ż” równocześnie, bo to bardzo silna wiara. Zdaje się, że właśnie taki rodzaj wiary trzyma ich wszystkich przy życiu. I przy tej wierże.

Pamiętam, jak pod kinami były pikiety przeciw filmowi pt.: „Ksiądz”. Żadna z pikietujących osób filmu nie widziała. Komuś uwierzyły. Wiara w przesłanie „Dziadów” krzewi się dzięki pani z Krakowa. Już uwierzył minister kultury i minister edukacji. Zapewne wkrótce w tej sprawie wypowie się prezydent, premier, marszałek sejmu i tak dalej. Wszyscy będą jednak trochę w oczekiwaniu. Co powie Jarosław. Nikt nigdy go nie widział w teatrze, ale od czego jest wiara...

reklama

Ojciec naszego prezydenta, przewodniczący sejmiku małopolskiego, zanim jeszcze do premiery „Dziadów” doszło, już stwierdził, że „tanie państwo to jest dziadostwo i dlatego podwyżki są zasadne”. Podwyżki dotyczyły uposażeń radnych z wyrównaniem od 1 sierpnia. I wszyscy radni uwierzyli.   

Jeśli ktoś pomyślał, że sam fakt wiary jest wystarczający, by być zbawionym, to się myli. Wbrew pozorom ważnie jest, w co się wierzy. Nasz kraj jest krajem ludzi wierzących.

Część z nas wierzy w to, co piszą w jednych gazetach, a druga część w to, co piszą w drugich.

Reklama

.

Część (i to spora) wierzy, że szczepionka przeciw covidowi to trucizna. Wierzy, że zmienia nasze DNA. Właśnie wierzy, bo przecież dowodów nie ma. Nikt co prawda nie podaje, w jakim kierunku to DNA miałoby się zmieniać, ale zmienia. Być może zmienia się tak, że poddany szczepieniu  zaczyna wierzyć w skuteczność szczepionki, a na to nie możemy sobie pozwolić.  

Istnieje powiedzenie: „wiara góry przenosi”, czasem chciałbym, by było ono prawdziwe. Żeby  wiara przeniosła góry tak, bym znalazł się po innej ich  stronie niż pani specjalistka od „Dziadów”.

Bardzo poważny mi wyszedł ten tekst, więc może na koniec żart. Też o wierze. Bóg zdenerwował się na ludzi. Miał już dość tego, że nie potrafią się ze sobą dogadać. Wezwał do siebie Prezydenta USA, prezydenta Rosji i Jarosława Kaczyńskiego. Oznajmił im, że za dwa tygodnie będzie koniec świata. Przywódcy wracają do swych krajów i przedstawiają narodom sprawę.

Reklama

.

Mówi Joe Biden: mam dwie wiadomości dobrą i złą. Dobra jest taka, że Bóg istnieje a zła taka, że za dwa tygodnie będzie koniec świata.

Mówi Władimir Putin: mam dwie wiadomości. Obie złe. Pierwsza jest taka, że Bóg jednak istnieje, a druga jest taka, że za dwa tygodnie będzie koniec  świata.

Występuje Jarosław Kaczyński. Mam dwie dobre wiadomości. Pierwsza jest taka, że rozmawiałem z Bogiem a druga: będziemy przy władzy do końca świata.         

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności