W OPINII

Terlikowski: to niezdarna próba obrony metropolity krakowskiego

opublikowano: 2 PAŹDZIERNIKA 2021, 11:41autor: RN MP
Terlikowski: to niezdarna próba obrony metropolity krakowskiego

Emerytowany prymas Polski i nuncjusz apostolski w Polsce arcybiskup Józef Kowalczyk próbuje przekonywać, że to arcybiskup Marek Jędraszewski i wówczas ksiądz, a później biskup, Grzegorz Balcerek przekazali mu wiadomości o molestowaniu seksualnym kleryków i młodych duchownych przez arcybiskupa Juliusza Paetza. "To próba pisania historii na nowo" - uważa publicysta katolicki Tomasz Terlikowski, którego opinię publikuje katolicki miesięcznik "Więź".

REKLAMA

REKLAMA

Sprawę molestowania kleryków przez abp. Paetza opisała w 2002 r. „Rzeczpospolita". Poznańscy duchowni mówili wprost o zbieraniu przez ówczesnego biskupa pomocniczego Marka Jędraszewskiego listów poparcia dla abp. Paetza, o uciszaniu chcących rozliczeń i zdecydowanym bronieniu duchownego, który molestował kleryków i młodych księży.  

W środę ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski poinformował, że o sprawie tuszowania afery przez abp Jędraszewskiego został powiadomiony papież Franciszek.

Teraz emerytowany prymas Polski i nuncjusz apostolski w Polsce arcybiskup Józef Kowalczyk próbuje przekonywać, że było inaczej, ale zdaniem Terlikowskiego nie ma to nic wspólnego z faktami i jest "niezdarną i żenującą" próbą obrony ówczesnych elit polskiego Kościoła, a także obecnego metropolity krakowskiego.

Reklama

"Jeśli bowiem to biskup Jędraszewski przekazał owe informacje, to dlaczego zaledwie kilka tygodni później zbierał, a według niektórych świadectw wręcz wymuszał na proboszczach podpisy pod listem poparcia dla arcybiskupa Paetza? Jeśli przekazywał on te informacje, to dlaczego niedługo potem jak lew bronił dobrego imienia swojego metropolity?" - pyta retorycznie Terlikowski.

Terlikowski przypomina, że to Wanda Półtawska poinformowała Jana Pawła II o gorszących zdarzeniach w Poznaniu, bo listy przekazywane nuncjuszowi przez księży z Poznania trafiały nie do Watykanu, a na biurko arcybiskupa Paetza.  W dodatku zamiast załatwiać sprawę, niszczono księży, którzy zdecydowali się bronić pokrzywdzonych - przypomina publicysta.

Reklama

Według Terlikowskiego arcybiskupowi Kowalczyk nie chodzi o prawdę, ale a o to, "by napisać historię na nowo, i przedstawić siebie – a nie kilku księży, którzy mieli odwagę mówić prawdę, nie kleryków, którzy złożyli zeznania, i nie media – za bohatera. To, że jest to żenujące, nie ma znaczenia, nie brak bowiem środowisk, które kupią każdą bzdurę, byle tylko chronić część hierarchów przed odpowiednią i przewidzianą przez papieskie procedury karą" - stwierdza Tomasz Terlikowski..

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności