W rozmowie z „Newsweekiem”, Jan Duda twardo broni uchwały anty-LGBT przyjętej przez Sejmik Wojwództwa Małopolskiego, któremu przewodniczy. Twierdzi też, że homoseksualizm jest w znacznym stopniu zjawiskiem zaraźliwym, a opinia, że płeć to jest kwestia wyboru utrudnia dzieciom rozwój psychofizyczny.
Reklama
Według Dudy „człowiek powinien pracować nad sobą”, by „wykorzystać predyspozycje biologiczne”. Na stwierdzenie, że według nauki homoseksualizm to nie choroba i nie da się go „przepracować” lub wyleczyć, Duda odparł, że "zaledwie od 8 do 25 proc. osób deklarujących skłonności nieheteronormatywne ma je z powodu odmienności genetycznych. W przypadku reszty mają decydować uwarunkowania hormonalne albo kulturowe".
ZOBACZ TAKŻE: Dr Grabski z UJ: płci nie wybieramy, ale czasem ciało nie pasuje do płciowej tożsamości
– Czynniki kulturowe to efekty promowania tych skłonności. Po prostu homoseksualizm jest w znacznym stopniu zjawiskiem zaraźliwym. Twierdzenie, że płeć to jest kwestia wyboru, które staje się u nas modne, utrudnia dzieciom rozwój psychofizyczny – mówi Duda.
Reklama
W wywiadzie dla Newsweeka Jan Duda stwierdza, że akty agresji wobec osób LGBT są w Polsce incydentalne, a wyolbrzymianie „rzekomej” dyskryminacji może „wywołać wilka z lasu”.
Według Dudy pojawiające się w uchwale małopolskiego Sejmiku sformułowanie „ideologia LGBT” to skrót myślowy, a politykom PiS chodziło o propagandę „ideologii gender”. W tej ostatniej przeszkadza mu, że człowiek może „dowolnie, na podstawie własnych odczuć, mniej lub bardziej przemyślanych, wejść w środowisko osób nieheteronormatywnych w nadziei, że będzie tam lepiej”.
Reklama
Profesor Jan Duda, ojciec prezydenta Andrzeja Dudy, broni uchwały anty-LGBT małopolskiego sejmiku, pomimo, że Komisja Europejska zagrodziła, że jeśli dyskryminujące przepisy nie zostaną unieważnione, to Małopolska straci unijne fundusze. W grę wchodzą miliardy euro.