Stoję. Właściwie siedzę, ale w stojącym samochodzie. Podobno w Krowodrzy teraz korki będą. Urzędnicy mówią, że będzie lepiej, ale nie będzie dobrze. Wierzę. I stoję.
Za mną stoją, przede mną stoją. W autach po trzy tysiące i po trzysta tysięcy. Demokracja. Trzeba się będzie przyzwyczaić. Kobiety mają lepiej. Podobno jak Bóg stworzył mężczyznę popatrzył na swoje dzieło i był zadowolony. Potem stworzył kobietę popatrzył na swe dzieło, westchnął i powiedział: „cóż, ty się będziesz musiała malować". Więc się malują. W korku. Samochód w tym celu ma lusterko. Tak One uważają, że w tym celu.
Kobiety mają inny stosunek do samochodów. Dla kobiet samochód to sprzęt. Dla mężczyzn …tego się nie da łatwo wytłumaczyć. Niektórzy, zwłaszcza młodzi, mężczyźni uważają, że jak kobieta usłyszy takie mocne rrrrr już jest zakochana we właścicielu auta. Efekt jest taki, że w jednych biurach konstrukcyjnych głowią się jak zrobić silnik najcichszy po to by w innych przerabiali tłumiki tak by były najgłośniejsze. A kobiety nie zwracają uwagi ani na ciche, ani na głośne tłumiki. Samochód traktują jak sokowirówkę lub mikser.
Nie chce się wierzyć, ale one uważają, że samochód jest do przewiezienia zakupów. Moja znajoma prosiła męża, by dał jej samochód na jeden dzień, bo ma sporo zakupów. Ten bronił się długo aż uległ. Wraca żona z zakupami. Mąż biegnie do okna sprawdzić w jakim stanie jest pojazd. I zamiera. „Gdzie auto ?” .” O cholera został pod sklepem. Widzisz tak rzadko mi dajesz samochód, że jestem nieprzyzwyczajona".
A teraz stoję. Coś się ruszyło. Ale nie przede mną. Czemu ona nie jedzie? Za mną już trąbią. Odłożyła smartfona. Ruszyła. Całe 10 metrów. W korku telefony komórkowe to dobrodziejstwo. Ja też dzwonię. Kolega odbiera i mówi : „przepraszam cię oddzwonię za minutę, bo właśnie mam rozmowę z kandydatem do pracy". Chyba kandydat nie najciekawszy skoro za minutę już będzie po rozmowie. To jeszcze jedna pożyteczna cecha telefonów komórkowych. Załatwiasz jakąś sprawę. Dzwoni komórka do twego rozmówcy a ten mówi: oddzwonię za pięć minut bo …tu wymienia naszą sprawę. Już wiesz czego się spodziewać.
Myślę, że to na przykład pomaga studentom podczas egzaminu. Pewien mój znajomy profesor powiedział mi kiedyś, że student jest jak pies. Bo jak mu zadasz pytanie to tak mądrze patrzy. Przypomniałem to sobie, bo stoję. A jak się stoi w korku różne myśli człowiekowi przychodzą do głowy. Na przykład przypomina sobie jak robił kurs na prawo jazdy. A przypomina mu się bo w oddali widzi trzy stojące za sobą auta oznaczone literą L. I marzy mu się, temu człowiekowi, żeby one nie skręcały w lewo. Bo takiej eLce to zabiera sporo czasu, a stoją trzy.
Stoję więc. Włączyłem radio. Mówią o Brexicie. Ciekawe. Kiedyś mówiło się, że wychodzić po angielsku to znaczy cicho i niepostrzeżenie a dziś? Ani jedno, ani drugie. Teraz mówią, nie mówią, kłócą się o to co podpisał Trzaskowski. Nikt tego nie czytał, nikt nie mówi, że dotyczy to Warszawy, ale kłócą się. Coś mi się majaczy, że pan Trzaskowski kiedyś kandydował z Krakowa i został wybrany do parlamentu. Co by było jakby został prezydentem Krakowa? Może mi się majaczy, bo stoję.
Ruszyło. Jadę! Muszę dojechać do domu, bo mam napisać tekst do Life in Krakow. Już myślałem, że się nie uda. Korek, korek i po korku. Jaka to przyjemność! Taka jak po wyciągnięciu korka z butelki czegoś dobrego. Pamiętajmy o tym, że korek poprzedza przyjemność. Przynajmniej taką, że go już nie ma. Bo urzędnicy mówią …