Już ponad 2300 wniosków do Ministerstwa Infrastruktury złożyli mieszkańcy, którzy sprzeciwiają się planom budowy zbiornika retencyjnego w otulinie Ojcowskiego Parku Narodowego. Wnioski i dokumenty które można wysyłać do Wód Polskich znajdują się też na specjalnie do tego stworzonej stronie https://ocaldoline.pl/. W akcję włączyli się też politycy opozycji. Swoją opinię w sprawie zbiornika może wyrazić każdy, nie tylko mieszkańcy tego terenu, nie tylko krakowianie, ale wszyscy obywatele.
Reklama
W najpiękniejszej dolinie całej Jury Krakowsko-Częstochowskiej, Dolinie Prądnika, Wody Polskie chcą zbudować zbiornik o pojemności 720 tys. m sześciennych z wysoką na 9 m tamą.
"To jest chory pomysł. Kiedy dowiedziałem się o tym od naszej pani sołtys, wydało mi się to tak absurdalne, że nie mogłem uwierzyć. Dopóki nie zajrzałem w projekt planu zarządzania ryzykiem powodziowym Wód Polskich. Tam była mapka planowanego zbiornika, którego granice wypełniają Dolinę Prądnika u jej ujścia w stronę Krakowa.” - mówił w rozmowie z Life in Kraków inicjator akcji "Ocal Dolinę Prądnika" Marcin Szymański.
Plan zarządzania ryzykiem powodziowym jest właśnie poddawany aktualizacji i pomysł na zaporę w Prądniku Korzkiewskim ma już swój konkretny numer - WZGW 978.
Reklama
Do sprawy włączyli się też politycy opozycji. Interpelację do ministra infrastruktury skierował poseł Bogusław Sonik. Przypomina, że już w 2015 władze gminy i mieszkańcy zwracali uwagę na problem tej budowy, a z alternatywnych rozwiązań sugeruje się wybudowanie kilku mniejszych zbiorników w ujęciu kaskadowym na terenach rolniczych i łąkowych.
Reklama
Z kolei u prezesa Wód Polskich interweniuje senator Bogdan Klich. "W planie jest zalanie obszaru, na którym występują rzadkie gatunki flory i fauny, dwadzieścia pomników przyrody, malownicze trasy wśród skał" - wylicza senator i domaga się porzucenia projektu, który zagrozi cennym przyrodniczo terenom Doliny Prądnika.