W zeszłym roku, kiedy kościoły były praktycznie pozamykane, nie można było ani święcić, ani też swobodnie nawiedzać Grobów Pańskich. W tym roku obostrzenia są, ale łagodniejsze, choć skala pandemii bez porównania większa niż przed rokiem.
Reklama
W centrum pustki, ludzi niewiele
Kościoły w centrum puste. Gdzieniegdzie ksiądz święcił kilka koszyczków z pokarmami. W Bazylice Mariackiej proboszcz ks. Dariusz Raś na ławie miał ich zaledwie kilka. Podobnie było w innych parafiach w centrum Krakowa.
Na Rynku jedyny, niewielki ruch, jaki panował, to przy stoliku młodych ludzi z Misji Steiger Polska, którzy za swój cel obrali ewangelizowanie... wychodzących z kościoła Mariackiego ludzi, przybliżając im postać Jezusa, krzyża, tradycji chrześcijańskich.
Reklama
Ci, którzy chcieli, mogli zostawić symboliczne jajko, w zamian otrzymywali małą pisankę z cytatem z Biblii. Młodzi z Misji Steiger byli chyba dzisiaj jedyną atrakcją a pustym Rynku Głównym.
W osiedlowych kościołach ruch znacznie większy
Reklama
Inaczej miały się sprawy na osiedlach krakowskich. Odwiedziłem Azory i Krowodrzę. Tu znacznie więcej ludzi, więcej koszyczków, ale muszę przyznać, ludzie starali się utrzymywać dystans, w kościołach nie tłoczono się przed Grobami, a księża starali się co 10 minut święcić pokarmy.
Każdy z księży informował o obostrzeniach i konieczności dezynfekcji i noszenia maseczek.