Fioletowe kropki na mapie, normy zanieczyszczeń przekroczone o kilkaset procent, sztuczne płuca, które błyskawicznie stawały się czarne od powietrza, jakim oddychamy, alergia na pył zawieszony, pięćdziesiąt tysięcy śmierci rocznie z powodu powietrza poza wszelkimi normami. Temat smogu, w którym przodujemy w Europie, już chyba Polaków nie rusza. Może więc poruszy Polaków wierzących?
Reklama
„Bóg daje życie, smog je odbiera” – to hasło kampanii skierowanej do polskich katolików i ich duszpasterzy. Polski Alarm Smogowy postanowił wykorzystać i tę opcję. Wydawałoby się, że w kościelnych kręgach nie są lubiani, ale połączyli siły ze Światowym Ruchem Katolików na rzecz Środowiska i redakcją „Gościa Niedzielnego”.
Ludzie nie wierzą, że smog zabija?
Jak trwoga, to do Boga! Bo skoro większość Polaków ciągle deklaruje się jako katolicy, a w mniejszych miejscowościach, gdzie świadomość ekologiczna jest nikła, prawie wszyscy chodzą do kościoła, to czemu nie spróbować i tej deski ratunku?
Pytanie tylko, czy to coś da. Skoro obojętnie przyjmujemy codzienne informacje o setkach osób zabitych przez COVID-19, to czy te pięćdziesiąt tysięcy rocznie zabitych przez smog do kogoś jeszcze przemawia? Ludzie myślą egoistycznie. Jeśli ich to nie dotknęło, to problemu nie ma.
Ale przecież osoby wierzące mają z założenia coś więcej do zrobienia na tym świecie. Tym bardziej, że wielu z nich podkreśla, że jest „za życiem”. Może więc akcja Alarmu Smogowego w pakcie z Kościołem ma sens?
Ksiądz Grzegorz Wita, który był gościem Life in Kraków, przyznaje, że palenie śmieci czy plastiku to grzech, chociaż nie odpowiada na pytanie, czy ludzie się z tego spowiadają. Na pewno jednak mają dużo do powiedzenia na temat ekologii, bo my Polacy jesteśmy „specjalistami” w wielu dziedzinach.
Donos na proboszcza
Najlepiej doradzać i oczekiwać, żeby ksiądz Grzegorz zrobił to czy tamto. A on jest otwarty na współpracę, pomysły, rozwiązania. Jest eko: zwierzęta błogosławi, do łapania deszczówki zachęca, drzewa sadzi, łąki kwietne propaguje w parafii i jeszcze otworzył „Dobrodzielnię”, miejsce, w którym można się dzielić rzeczami i dobrym sercem.
No, to ktoś przysłał do parafii, w której jest proboszczem, straż miejską, bo podobno palą śmieciami. Ale po kontroli mandatu nie było.
Reklama
Papież -"lewak"?
Obecny papież rzadko bywa przykładem, który jest przywoływany przez polskich duchownych i hierarchów. A na pewno w kwestii klimatu i środowiska należy cytować jego „zieloną encyklikę” z 2015 roku, czyli „Laudato si’ ”, skierowaną do “wszystkich ludzi dobrej woli”.
Nawet jeśli gdzieś tam pisano i mówiono, że nowoczesna, liberalna, nic w niej o Jezusie i do tego cytaty myślicieli spoza chrześcijaństwa. Nie od dzisiaj wiadomo, że dla twardogłowych polskich katolików Franciszek to lewak.
Zdaniem gości Life in Kraków – Magdaleny Kozłowskiej z krakowskiego Alarmu Smogowego i księdza Grzegorza Wity, proboszcza parafii w śląskich Brzęczkowicach – ekologia, to jedna z nielicznych platform spotkania wierzących i niewierzących, na rzecz wspólnego dobra, jakim jest świat, w którym żyjemy.
Reklama
Pomimo, że w Polsce nie ma takiej tradycji i chęci, żeby się parafianie organizowali, coś proponowali proboszczowi, a rady parafialne nie mają realnego wpływu na to, co się dzieje u nich w kościele, to trzeba próbować. Parafianie wszystkich diecezji, łączcie się i zróbcie coś dobrego, ewangelicznego! Wejdźcie na stronę Polskiego Alarmu Smogowego albo Zielonych Parafii, zgłoście się przy pomocy formularza i działajcie!