Jej doświadczeniem życiowym można by obdzielić kilka osób, a dopiero co skończyła pięćdziesiątkę. Skoro życzy się tradycyjnego „Sto lat!”, to druga połowa życia przed nią. Uważnie obserwuje świat, żyje tak jak chce i publikuje opinie, które jedni uwielbiają, a innych wkurzają. Dla hejterów jest bezwzględna, dla zwierząt ma serce na dłoni, a wiele kobiet zawdzięcza jej odnalezienie swojej mocy.
Reklama
To Paulina Młynarska.
Po kolei: aktorka, dziennikarka, producentka telewizyjna, pisarka, felietonistka, podróżniczka, kobieta biznesu i certyfikowana nauczycielka jogi. Mama córki Alicji oraz trzech kotów i psa. Last but not least – Paulina Młynarska to córka zmarłego przed trzema laty Wojciecha Młynarskiego, legendy polskiej piosenki autorskiej.
Choć twierdzi, że jest nomadą (przed laty pracowała nawet jako dziennikarka Radia Kraków), to jednak przed dwoma laty kupiła dom na Krecie i tam mieszka. Choć myślała, że już koniec z kamerą, to jednak pandemia spowodowała, że znowu przed nią regularnie się pokazuje. Ale nie musi już wbijać się w pancerne, gumowe „majtasy”, nie musi farbować włosów, nie musi używać kolorowych kosmetyków. Wszystko, czego potrzebuje, ma w sobie.
W niedzielne przedpołudnie połączyliśmy się z Grecją, by rozmawiać z Pauliną Młynarską o życiu. Zapis rozmowy dostępny na naszym rpfilu na FACEBOOK-u, a teraz również poniżej: