Jeszcze do niedawna wydawało się, że choć świat ogarnął strach przed COVID-19, to jednak nasze dzieci są bezpieczne. Przechodzą zakażenie koronawirusem lekko, najczęściej bezobjawowo. Ale nagle pojawiło się coś, przed czym pediatrzy ostrzegają, bo wydaje się być gorsze od samej choroby. To zespół pocovidowy, który może się pojawić kilka tygodni po zakażeniu koronawirusem, kiedy jesteśmy pewni, że naszemu dziecku już nic nie grozi.
Reklama
PIMS – z angielskiego to skrót od terminu „pediatryczny wieloukładowy zespół zapalny”. „Pims”, jak w skrócie mówią pediatrzy, może objawami przypominać różne choroby. Choćby zapalenie wyrostka, bo tak bardzo boli dziecko brzuch, że może trafić na operację na oddziale chirurgicznym.
Ale tak, jak na COVID-19 jest już szczepionka, tak lekarze zaznaczają, że mają broń w walce z zespołem pocovidowym. Najpierw jednak trzeba uzbroić rodziców w wiedzę, co powinni zrobić, jeśli zauważą konkretne objawy. Mamy i ojcowie dzieci, które przeszły przez PIMS, z naciskiem podkreślają, że natychmiast trzeba jechać do szpitala i nie liczyć, że teleporada rozwiąże problem.
Praktyczne wskazówki dla rodziców ma od doktor Lidia Stopyra, lekarz pediatra i specjalistka chorób zakaźnych ze Szpitala Specjalistycznego im. Żeromskiego w Krakowie. Poniżej zapis naszej rozmowy na żywo.
