KRZYSZTOF PIASECKI

Krzysztof Piasecki: Konflikt interesów wiceministra? Raczej zbieżność...

opublikowano: 27 LISTOPADA 2020, 02:46autor: Krzysztof Piasecki
Krzysztof Piasecki: Konflikt interesów wiceministra? Raczej zbieżność...

Gazeta Krakowska: Stoki narciarskie jednak otwarte. Kontrowersje wokół roli wiceministra rozwoju Andrzeja Guta-Mostowego. Opozycja grzmi: „Konflikt interesów”.

Reklama

Opozycja chyba nie rozumie znaczenia słowa konflikt. Przecież to nie jest konflikt interesów, tylko zbieżność interesów. Jeśli pan wiceminister jest współwłaścicielem jednego z wyciągów, to w jego interesie jest, by ten wyciąg działał. Tak, jak w interesie narciarzy.

Podobno pan wiceminister jest współwłaścicielem również hotelu w Zakopanem, restauracji na Krupówkach oraz karczmy w rejonie Ronda. W interesie wiceministra byłoby, by te obiekty były otwarte, a mają być zamknięte. I to jest konflikt interesów.

Oczywiście najlepiej by było, gdyby pan wiceminister (jeśli jest żonaty) wszystko przepisał na żonę. To się sprawdza. Od premiera w dół. Premier posiada jakieś rozległe tereny pod Wrocławiem. Przepraszam, żona premiera. I raczej na tych terenach nie ma wyciągów narciarskich. I nie ma konfliktu interesów ani zbieżności. I dlatego pan premier jest premierem, a pan wiceminister tylko wiceministrem.

Oburzenie wywołuje fakt, że narciarze nie będą mogli spać. Wszystkie gazety podają: „narciarstwo tak, ale bez noclegów”. I dodam „bez jedzenia”. Zima ma to do siebie, że wcześnie robi się ciemno. Jeśli wyłączyć stoki oświetlone, a nie ma ich dużo, to można przyjąć, że hipotetyczny narciarz zdecydowanie więcej czasu w ciągu doby spędzi w hotelu, niż na wyciągu. A na wyciągu jest ubrany szczelnie, prawie jak opiekunowie ludzi chorych na covid.

W hotelu, barze czy restauracji już inaczej. I zrozumiałe jest, że jak narciarz chce jeździć na nartach, to trudno niech jeździ, ale bez spania i jedzenia. Długo nie pojeździ. Raczej postoi w kolejkach.

Sam jestem narciarzem i wiem, co się dzieje na stokach w czasie ferii. Teraz ferie będą w jednym terminie dla całej Polski. To dopiero będzie tłok! Ale tylko na stokach. Tam, gdzie ludzie są poubierani w kombinezony. I w kaski i w gogle.

Reklama

Oczywiście złośliwi już odkryli, dlaczego wyciągi będą działały, a hotele nie. Kto jest pierwszym narciarzem Rzeczypospolitej? Pan Prezydent. A gdzie mieszka, kiedy nie urzęduje? W Krakowie. Sto kilometrów od Zakopanego. Przecież te rządowe limuzyny suną jak rakiety. Pod warunkiem, że ich nie zaskoczy złośliwe cinquecento. Albo defekt opony. Albo inny samochód uprzywilejowany.

 To Pan Prezydent po narciarstwie w godzinę będzie w domu. Zdejmie kombinezon i z narciarza zmieni się w Prezydenta. A niektórzy z nas by woleli, by Pan Prezydent pozostał w tym kombinezonie. By tylko był narciarzem.

I to jest właśnie konflikt interesów.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności