Narodowa. Nie powinno akurat nas to określenie jakoś specjalnie bulwersować. Nas Krakowian. Pozwoliłem sobie siebie również zaliczyć do tej grupy. Mimo że pierwszych trzydzieści lat mieszkałem we Wrocławiu. Tak się jednak dzieje, że te pierwsze trzydzieści lat co roku się oddala. Oby się jeszcze troszkę pooddalało.
Reklama
Nas Krakowian nie powinno to określenie bulwersować. Bo My właśnie tym mianem określiliśmy małą górkę. Górka nazywa się Narodowa. Może to właśnie definiuje nasz dystans do przymiotnika „narodowy”. Górka. Nawet nie góra. Górka. Co innego teatr. Stadion. Reprezentacja Piłkarska. A u nas górka. I dobrze. Tak nazywa się osiedle na obrzeżach Krakowa.
Wszystko to przyszło mi do głowy, kiedy premier postraszył nas Kwarantanną Narodową. Postraszył i pogroził palcem. Jak nie będziecie mniej chorowali, to wprowadzimy Kwarantannę Narodową.
To określenie ma budzić respekt. I budzi. Gdyby powiedział - wprowadzimy kwarantannę w całym kraju lub lockdown, to oznaczałoby techniczne zabiegi. A Kwarantanna Narodowa brzmi godnie i wyniośle. Gdy ktoś łamie jakiś tam lockdown to żadna sprawa. Ale jeśli wyłamuje się z Kwarantanny Narodowej, to tak jakby kwestionował nasze zwycięstwo Pod Grunwaldem lub Cud Nad Wisłą.
I możliwe, że to zadziała. Że ci, którzy mieliby zachorować, trzy razy się zastanowią, czy można coś takiego zrobić Narodowi i Polsce. Obawiam się jednak, że premier będzie musiał ogłosić tę Kwarantannę. Nie powtarzam już przymiotnika Narodową, by go nie nadużywać. Premier, określając jakie warunki spowodują wprowadzenie KN, wiedział, że będą spełnione. Jeśli już nie są. Wszyscy wiemy, że zmienia się sposób testowania na taki, który pokaże więcej zakażonych.
To dlaczego pan premier nie wprowadził już KN? Bo po pierwsze to ma być dla nas (społeczeństwa, pardon, Narodu) kara za niewłaściwe zachowanie, a po drugie… No właśnie. Jak wprowadzić KN przed jedenastym listopada? Przecież muszą manifestować Narodowcy! Im akurat nic nie grozi. Nie używają maseczek, bo wirus ich omija. Tu się akurat wirusowi nie dziwię. Sam ich omijam.
Reklama
Po manifestacjach Narodowców, kiedy już Naród się zorientuje, że ich jest też dużo, a może nawet więcej niż tych, co krzyczą co należy zrobić z PIS-em, można spokojnie wprowadzić KN.
Swoją drogą, ciekawe co oni będą krzyczeli. Im podoba się wszystko, co ma określenie Narodowe. Mogą krzyczeć: „Niech żyje Narodowy Fundusz Zdrowia”, „Niech żyje Narodowy Bank Polski” i „Niech żyje Kwarantanna Narodowa”.
A tego akurat Kwarantannie nie życzę.