Tysiąc, dwa tysiące, trzy tysiące, cztery, już prawie pięć zaraz będzie. I na jakiej liczbie się zatrzyma? Strach prognozować, ile będzie w Polsce zakażeń koronawirusem, chociaż Małopolska i tak jest w czołówce, a Kraków już prawie czerwony. Nie ma co dyskutować na temat wiary czy niewiary w COVID-19, bo rzeczywistość jest wyrazista i namacalna. Zapełniają się oddziały intensywnej terapii i zbliża się nieuchronnie przeciążenie systemu. Jest za mało lekarzy i pielęgniarek. Jeśli szpitale się zatkają, to będziemy świadkami scen, których na pewno nie chcemy zobaczyć. Rozmawiamy z dyrektorem Szpitala Uniwersyteckiego Marcinem Jędrychowskim oraz dr Lidią Stopyrą ze szpitala im. Żeromskiego.
Reklama
Co nas czeka w Krakowie przy rosnących liczbach zachorowań i niewydolnych szpitalach? Czy już niedługo trzeba będzie wybierać, kogo przyjąć do szpitala? Komu dać respirator, a komu nie? Przed nami dwie rozmowy.
Krakowski Szpital Uniwersytecki jest duży i nowoczesny, ale jeśli ma leczyć pacjentów z COVID – em, ale także tych wymagających specjalistycznego leczenia, a do tego pełnić rolę szpitala koordynacyjnego, to czy da radę? Te pytania zadaliśmy dyrektorowi Marcinowi Jędrychowskiemu:
Rozmawialiśmy też z dr Lidią Stopyrą, specjalistką chorób zakaźnych i pediatrii, kierującą Oddziałem Chorób Infekcyjnych i Pediatrii Szpitala im. Żeromskiego w Krakowie.
Panuje przekonanie, że dla dzieci i młodzieży zarażenie się koronawirusem nie jest groźne. Czy faktycznie tak jest i co kiedyś stanie się z ich płucami? A może niech najmłodsi zarażą się jak najszybciej, a starszych odizolujmy? Wtedy moglibyśmy dość szybko nabyć tę pożądaną przez wszystkich odporność stadną?
Reklama
Tylko, kiedy to ma szansę się stać i czy któryś kraj już ten stan osiągnął? Do tego pojawiają się w środowisku medycznym i naukowym informacje, że u co piątego pacjenta liczba przeciwciał po przechorowaniu szybko spada i odporność zanika. Po pół roku, w najlepszym wypadku po roku, można zachorować po raz drugi.
Dokąd nas koronawirus zaprowadzi? Rozmowę z dr Lidią Stopyrą możecie zobaczyć tutaj: