Długie studenckie wakacje w pełni, ale krakowscy studenci już zabiegają o lokum na kolejny rok. Opłaty w akademiku nie są niskie, problemem okazuje się też dostępność miejsc. W domach studenckich jest 6 razy mniej łóżek niż młodych ludzi na uczelniach, stąd zainteresowanie wynajmem mieszkań i pokoi. Na jakie koszty muszą przygotować się młodzi ludzie?
Reklama
Dla kogo wystarczy miejsc?
Według raportu agencji doradczej Savills, w ostatnim roku akademickim Kraków miał dokładnie 131 961 studentów, w tym 8539 przybyłych z zagranicy w związku z programami wymiany międzynarodowej (jak szeroko znany Erasmus+) oraz trwałą migracją (zwłaszcza z Ukrainy i Białorusi).
Na 1000 mieszkańców Krakowa przypada 161 studentów, w zasadzie tyle samo co rok wcześniej, jest to jednak mniej niż w Poznaniu (185) czy Katowicach (182). Ale to nie oznacza, że zakwaterowanie dla studenta to w Krakowie sprawa prosta… i zwłaszcza tania.
Tymczasem w krakowskich akademikach dostępnych jest 20 025 miejsc. Zasadnicza większość z nich znajduje się w sukcesywnie modernizowanych budynkach, a 3656 łóżek dla studentów oferowanych jest w nowoczesnych akademikach prywatnych.
Stosunkowo wczesne pojawienie się w Krakowie nowego dla Polski zjawiska, jakim są prywatne domy studenckie, nie zmieniła jednak obrazu sytuacji – akademiki są w stanie dać dach nad głową tylko 15% studentów. Trzeba podkreślić, że ten wynik i tak plasuje się znacznie powyżej średniej dla całego kraju, oscylującej wokół 10%. Według danych z raportu Savills Kraków wyprzedziły jedynie Łódź (niemal 17%) i Lublin (prawie 16%). We Wrocławiu miejsce w akademiku czeka na co 10. studenta. W Poznaniu może na to liczyć 8% studentów, w Warszawie i Katowicach – po 7%.
Pokój w akademiku coraz droższy
Czynsze za akademiki państwowe w Polsce różnią się w zależności od miasta, standardu, metrażu oraz dostępnych udogodnień. W placówkach publicznych w Krakowie wahają się od 400 do 1730 zł, przy czym najtańsze lokum oferuje Miasteczko Studenckie Politechniki Krakowskiej. W akademikach prywatnych, które oferują m.in. pomieszczenia do cichej nauki, przestrzenie do spędzania czasu razem i imprezowania, siłownie czy sale kinowe, koszty są wyraźnie wyższe.
W Krakowie opłaty te mieszczą się w widełkach 2200-3200 zł. W tej kategorii droższy jest tylko Wrocław. Co ciekawe, taniej da się wynająć kawalerkę. Mediana czynszów za mieszkania jednopokojowe w Krakowie wynosi 2300 zł, co oznacza, że połowa ogłoszeń zawiera kwoty równe lub niższe od tego poziomu. Ale i to jest dużo, jeśli wziąć pod uwagę zarobki młodych ludzi. Student do 26. roku życia zatrudniony na umowę zlecenie za minimalną krajową np. w kawiarni zarobi 30,50 zł na godzinę, czyli 2440 zł za pół „etatu”.
Reklama
Popyt na wynajem mieszkań
Przy takiej relacji zarobków do czynszów nie dziwi, że popularnością cieszą się różne formy współdzielenia przestrzeni i… opłat. W przypadku mieszkań dwupokojowych mediana ofert w Krakowie wynosi 2900 zł, trzypokojowych – 3800 zł. Przy podziale czynszu na dwoje, troje lub więcej współlokatorów opłacenie takiej kwoty staje się realne. Dla młodych osób, które muszą mieszkać na studiach poza domem rodzinnym to propozycja atrakcyjna często także w aspekcie towarzyskim.
Według danych serwisu GetHome.pl w Krakowie aktualnie dostępnych jest 6500 unikatowych ofert wynajmu mieszkań. W najbliższych miesiącach należy jednak spodziewać się wzrostu popytu na wynajem. We wszystkich metropoliach oferta rosła do marca, a w kolejnych miesiącach zaczęła się kurczyć. Marek Wielgo, ekspert portalu tłumaczy to sezonowością rynku najmu. Na ogół w marcu i kwietniu popyt wyraźnie się ożywia a apogeum osiąga wczesną jesienią, kiedy mieszkań szukają studenci. Wyraźnie pokazuje to poniższy wykres, na którym widać już początek tego trendu.