Po poradniku dla studentów Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne przygotowało kolejny, tym razem przeznaczony dla pasażerów. Poradnik wyjaśnia, dlaczego prowadzący nie zawsze może poczekać na dobiegającego do tramwaju pasażera.
"Podobał Wam się poradnik dla studentów? No to mamy dla Was drugą część, tym razem skierowaną do wszystkich pasażerów” - zachęca MPK. I informuje, że poradnik został przygotowany przez motorniczego Tomka Goomi Gomółkę, który wyjaśnia, dlaczego nie zawsze, pomimo szczerych chęci prowadzącego, jest możliwość poczekania na dobiegającego pasażera.
Reklama:
“Zapewne nie raz zdarzyło Wam się bluzgać, a być może i wygrażać do prowadzącego pociągi tramwajowe. Przecież już byliście w ogródku, już „witaliście się z gąską”, a drzwi zamknęły się Wam przed nosem. A Ona/On prowadzący ruszył w siną dal... Ja też nie raz o tym myślałem. Z tym, że to ja jestem w tym opowiadaniu ten zły. Ten uciekający tramwaj” - pisze autor poradnika i wyjaśnia, że prowadzący nie mogą czekać na wszystkich z następujących powodów: powadzący ma pionową szczelinę, czyli sygnalizator, odpowiednik zielonych i czerwonych świateł i musi jechać, bo trwa ona zbyt krótko, żeby poczekać na spóźnialskich.
“Nigdy nie odjeżdżamy przed czasem! Szkoda nam premii za służbę dla miasta. A Wy potraficie tego przypilnować jak mało kto. Naprawdę! Sygnalizujecie nasze słabości dość często i zazwyczaj daje to owoc dla nas niestrawny. W poprzednim odcinku zwracaliśmy uwagę, że nowi studenci przyjechali do miasta. Ich wsiadanie trwało 2 minuty i 40 sekund. Już jesteśmy w czarnej. Rozpacz… Na pokładzie mamy innych pasażerów. Wielu z nich chce punktualnie dojechać do celu. Oni już są, a Ty biegniesz, bo się spóźniłeś z wyjściem z domu. A w sumie... bieganie jest zdrowe. A następny Twój tramwaj też przyjedzie. I dzięki joggingowi będziesz przed czasem jego odjazdu”.
Autor zwraca też uwagę, że zamykanie i ponowne otwieranie drzwi w pojazdach trwa. “Dla nas wieczność, dla Was sekundy. Ale to właśnie te sekundy mogą zadecydować, że linia numer 9 zajedzie linię numer 13 i na pętli będzie bałagan”.
Motorniczy przyznaje, że czasem prowadzący mogą być winni niezabrania pasażerów na pokład. “Nasze pojazdy są dłuuuugie jak ogon Smoka Wawelskiego i chociaż moglibyśmy Was gościć w środku, odjeżdżamy precz. Niestety, nikt nie jest doskonały, a my nie zawsze dostrzegamy dobiegających od końca naszych pojazdów. Tych dobiegających z boku też możemy przeoczyć nie raz. Życie. Życie na torach”.
Tomek Goomi Gomółka tłumaczy, że motorniczy i kierowcy pracują na czas i pod presją czasu, i choć chcą, najczęściej nie mogą czekać nawet sekundy.
Ma też dla pasażerów kilka rad: bądź na przystanku na czas, wsiadaj i wysiadaj sprawnie, co oczywiście nie dotyczy to osób z ograniczoną mobilnością, którzy zawsze mogą liczyć na pomoc prowadzących, nie łam zasad ruchu drogowego chcąc zdążyć na tramwaj, bo “lepiej być zdrowym spóźnionym niż poturbowanym zabranym”.
Reklama
Goomi przypomina też, że pierwsze drzwi w większości poszczególnych modeli tramwajów mają indywidualny tryb działania. “To Twoja największa szansa, że jeśli motornicza/motorniczy Cię dostrzeże, to cię wpuści”.
“Jeśli prowadzący na Ciebie poczeka - podziękuj. Wsiadając przodem - słowem, wsiadając tyłem - gestem. Nie musisz iść przez cały skład, a nam zrobi się ciepło na serduszku, że zauważasz naszą dobrą wolę. Oczywiście obowiązku dziękowania nie ma, się wie. Nie blokuj fotokomórek chcąc być szeryfem decydującym na kogo czekamy. Jesteśmy magikami. Możemy Ciebie i dobiegającego rozczarować jednym ruchem małego palca. Jesteśmy jednym organizmem komunikacyjnym. Tylko współpraca da zdrowe owoce”.
A MPK zachęca Krakowian do lektury poradnika i do podzielenia się opiniami o nim.