Astronomowie z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego przypominają, że można już obserwować deszcz Perseidów na niebie, a ich kumulacja nastąpi w nocy z 12 na 13 sierpnia. Wtedy obserwacje mogą być najbardziej udane. Nie potrzebujemy do nich teleskopu ani lornetki. “Potrzebujemy do tego bezchmurnego ciemnego nieba, z dala od sztucznych świateł. Wystarczy znaleźć wygodne miejsce, usiąść lub położyć się na leżaku lub kocu, i patrzeć w niebo” - tłumaczą naukowcy.
Reklama
W lipcu Ziemia weszła w coroczny strumień Perseidów, czyli kosmicznych drobin, odparowanych z jądra okresowej komety 109P/Swift-Tuttle podczas jej zbliżania się do Słońca - wyjaśniają naukowcy z Obserwatorium.
“Perseidy mogą być obserwowane na niebie już teraz, ale najliczniej wystąpią w maksimum aktywności roju, czyli nocą z 12 na 13 sierpnia” - piszą astronomowie i podpowiadają, jak obserwować Perseidy.
“Kometa 109P/Swift-Tuttle to stosunkowo duży obiekt, który cyklicznie zbliża się do Ziemi. Podczas każdej jej wizyty w wewnętrznym Układzie Słonecznym, która ma miejsce raz na 133 ziemskie lata, Słońce ogrzewa i topi część tworzącego ją lodu. Ciśnienie promieniowania słonecznego sprawia wówczas, że drobne, stałe cząstki budujące jądro komety rozpraszają się wzdłuż jej orbity niczym rozsypane okruchy chleba. Po jej licznych, wcześniejszych odwiedzinach w pobliżu Słońca pas takiego kometarnego pyłu jest już dość okazały, a nasza Ziemia przechodzi przez niego, czyli przecina orbitę komety 109P/Swift-Tuttle, każdego sierpnia. Tworzące go meteoroidy zderzają się wówczas ze znacznymi prędkościami z jej atmosferą, co prowadzi do ich silnego rozgrzewania się. Widzimy wtedy na niebie coś, co może przywodzić na myśl spadające gwiazdy, ale to tylko spalające się w atmosferze, kometarne okruchy”.
Reklama
W maksimum roju można zobaczyć i policzyć nawet kilkadziesiąt takich błysków na niebie w ciągu godziny, a w tym roku obserwatorom sprzyjają też warunki astronomiczne: Księżyc nocą 12/13 sierpnia będzie podążał do pierwszej kwadry, a w Polsce zajdzie za horyzont już około godziny 22, więc nie rozświetli nocnego nieba, co mogłoby zepsuć całe widowisko.
Tegoroczne Perseidy warto jednak obserwować nie tylko przed północą, ale przede wszystkim w drugiej części nocy i nad ranem, bo wtedy będzie ich najwięcej.
“Potrzebujemy do tego bezchmurnego ciemnego nieba, z dala od sztucznych świateł. Wystarczy znaleźć wygodne miejsce, usiąść lub położyć się na leżaku lub kocu, i patrzeć w niebo. Radiant roju, czyli punkt, z którego zdają się wylatywać promieniście smugi meteorów, znajduje się w gwiazdozbiorze Perseusza, ale Perseidy będą pojawiały się praktycznie na całym niebie. Do ich obserwacji nie potrzeba też teleskopu ani lornetki – gdy jest blisko maksimum roju, cały spektakl doskonale widać gołym okiem.
Perseidy typowo rozbłyskują w tempie około jednego na minutę przy ciemnym tle nieba, czyli gdy oglądamy je na przykład za miastem, w górach, na wsi. Na obserwacje warto przeznaczyć co najmniej godzinę. Jeśli nocą z 12 na 13 sierpnia niebo nad naszą miejscowością będzie zachmurzone, nic straconego. Można oczywiście próbować obserwować nieco mniej liczne Perseidy dzień, a nawet kilka dni później (podobnie, możemy ich także wypatrywać już wcześniej, w pierwszych dniach sierpnia). Pamiętajmy natomiast, że aktywność roju potrwa tylko do 24 sierpnia” -podpowiadają astronomowie z OAUJ.
A w najbliższych dniach warto patrzeć w nocne niebo także w poszukiwaniu zorzy polarnej, bo jest spora szansa na jej ponowne pojawienie się nad Krakowem.
Reklama