Uniwersytet Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, dawny Uniwersytet Pedagogiczny ma przywrócić do pracy dr hab. Ninę Podleszańską, jedną z pierwszych osób, zwolnionych dyscyplinarnie przez kierującego uczelnią rektora Piotra Borka, pod którego rządami zwolnionych zostało około 100 osób, a kolejnych niemal 200 odeszło. Taki wyrok 11 czerwca wydał Sąd Rejonowy dla Krakowa - Nowej Huty, a poinformował o nim Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza. “Witaj w domu, Nino!” - piszą związkowcy na stronie internetowej swojej organizacji.
Reklama:
Prof. Piotr Borek został rektorem UKEN w 2020 roku. Wcześniej pracował na uczelni jako dziekan Wydziału Nauk Humanistycznych. Początkowo jego współpraca z zespołem uczelni układała się nieźle, potem zaczęły się problemy. Rektor zwalniał pracowników przebywających na zwolnieniach lekarskich, chronionych wiekiem emerytalnym, znajdujących się w ochronie związkowej. Dyscyplinarnie zwolniono dr hab. Ninę Podleszańską, jedną z założycielek Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza i jej pierwszą przewodniczącą.
Teraz sąd nakazał przywrócenie jej do pracy. “Nie trzeba było długo czekać od poprzedniego wpisu, żebyśmy mogli ogłosić kolejną sądową porażkę Rektora Borka” - podkreślają związkowcy, którzy poinformowali o wyroku sądu. Sąd Rejonowy dla Krakowa Nowej Huty nakazał UKEN dalsze zatrudnienie naukowczyni.
“To ważne zwycięstwo sądowe” - podkreślają związkowcy. Takich spraw w sądzie pracy jest więcej, bo pod rządami rektora Piotra Borka zwolnionych zostało około 100 osób, a kolejnych niemal 200 odeszło. Pracownicy wielokrotnie protestowali przeciwko sposobowi, w jaki kieruje uczelnią.
Reklama
Pracę stracili także m.in.:prof. Janusz Majcherek, socjolog, filozof i publicysta, politolodzy: prof. Andrzej Piasecki i prof. Łukasz Zweiffel, prof. Krzysztof Bryła z Instytutu Nauk Technicznych i dr Anna Stolińska, była prorektor uczelni, która jako jedna z pierwszych krytykowała decyzje rektora.
Zwolnieni nie musieli długo szukać nowej pracy. Z uwagi na ich kwalifikacje, dorobek naukowy i osiągnięcia, szybko, niemal natychmiast zostali zatrudnieni przez najbardziej renomowane uczelnie w Polsce i zagranicą.
Kilku zwolnionych poszło do sądu pracy, uczelnia nie wygrała dotąd żadnej sprawy, wypłaca natomiast odszkodowania, finansowane z publicznej kasy.