Władze Uniwersytetu Jagiellońskiego odpowiadają studentom, okupującym dawny akademik “Kamionka” w Czyżynach, że do czasu rozstrzygnięcia sporu nie będą kontynuowały procedury sprzedaży nieruchomości. Przedstawiciele studenckiej Inicjatywy Pracowniczej prowadzą strajk okupacyjny w “Kamionce” od piątku. To ich protest przeciwko planom sprzedaży nieczynnego akademika w obliczu kryzysu mieszkaniowego w Krakowie.
Reklama
Akademik “Kamionka” mieści się w dwóch budynkach pod nr 11 i 11a, przy ulicy o tej samej nazwie, przecznicy od Centralnej, w Czyżynach. Został zamknięty 5 lat temu. Władze UJ zdecydowały o jego sprzedaży, senat uczelni podjął uchwałę w tej sprawie. Jednak według protestujących w “Kamionce”, akademik nie tylko nie powinien zostać sprzedany, ale też przywrócony do użytkowania, bo w tym roku akademickim miejsc w akademikach zabrakło dla 500 studentów, a mieszkania do wynajęcia na wolnym rynku są zbyt drogie.
Protestujący twierdzą, że prowadzi to nawet do przypadków rezygnacji ze studiów, stąd konieczność - w ich ocenie - przywrócenia “Kamionki” do użytkowania. Władze uczelni odpowiadają, że remont budynków nie jest możliwy, nie wiadomo również, czy faktycznie znajdą się chętni do zamieszkania w nich, a inwestowanie w budynki mogłoby narazić je na zarzuty o niegospodarność.
Studenci uznali to za grę na zwłokę i 17 maja zaczęli okupację “Kamionki”. Protestujący ogłosili, że Dom Studencki “Kamionka” nie jest już pustostanem. Budynek został przez nich otwarty i uporządkowany, zapowiedzieli też prowadzenie wykładów i spotkań. Pierwsze odbyło się w sobotę - Maciej Małecki poprowadził otwarte zajęcia, których częścią był wykład “Rewolucyjna teologia wyzwolenia”.
Protestujący zapowiadają, że to nie koniec. Akademik jest żywy jak nigdy wcześniej, mimo haniebnych starań władz Uniwersytetu Jagiellońskiego, by nas stąd wyrzucić. Miejsce to należy przede wszystkim do studentek, więc organizujemy swój czas bardzo produktywnie, sprzątając, gotując, wkrótce dając czas na otwarte zajęcia - czytamy na Fb Inicjatywy Pracowniczej.
Dzień po rozpoczęciu strajku władze uczelni rozmawiały z przedstawicielami protestujących, nie udało się jednak dojść do porozumienia. Jedyny zgodny punkt w postulatach obu stron to decyzja o wstrzymaniu procedury sprzedaży “Kamionki”.
Władze uczelni uznają studencki protest w akademiku za nielegalne wtargnięcie na teren uczelni i wzywają wszystkie przebywające tam osoby do opuszczenia budynku.
Reklama
"Studenci mają możliwość podejmowania pokojowych akcji protestacyjnych. Mają też możliwość prowadzenia rozmów z władzami UJ. Nie skorzystali jednak z tej możliwości, wybierając bezprawny atak na mienie UJ, przy udziale osób niebędących studentami Uniwersytetu Jagiellońskiego" - napisali przedstawiciele władz UJ w oświadczeniu, opublikowanym na profilu uczelni na Facebooku.
Decyzją władz uczelni w “Kamionce”, ze względów bezpieczeństwa, wyłączono gaz i prąd. Z uwagi na stan techniczny budynku przebywanie w nim może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. Wobec tego Uniwersytet informuje, że przebywanie w budynku akademika „Kamionka” odbywa się na własne ryzyko i ze świadomością bezprawności działania.
Władze UJ zabraniają zapraszania przez protestujących do okupowanego akademika jakichkolwiek osób - czytamy w oświadczeniu władz uniwersytetu. W dodanej wczoraj aktualizacji władze UJ informują również, że już 20 kwietnia ogłoszenie o sprzedaży budynków “Kamionki” zostało wstrzymane, a procedura przerwana do czasu rozstrzygnięcia sporu. Senat uczelni uchyli uchwałę o sprzedaży, jeżeli Samorząd Studentów UJ potwierdzi wolę zamieszkania przez studentów w “Kamionce”. W swoim oświadczeniu władze UJ stanowczo zdementowały pojawiające się od dłuższego czasu informacje o możliwej sprzedaży Bursy Jagiellońskiej.
Fot. tytułowe FB Krakowskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej
