Gazeta Wyborcza ujawnia nowe okoliczności związane z przygotowywaniem rezydencji dla arcybiskupa Jędraszewskiego, który w lipcu ma przejść na emeryturę. Dach nad głową stracił teraz ksiądz, który mieszkał na plebanii w parafii św. Floriana. Budynek wcześniej wyczyszczono z innych mieszkańców: byłego proboszcza i dwóch gospodyń.
Reklama:
Jak ustaliła dziennikarka Gazety Wyborczej, chodzi mieszkającego na poddaszu ks. Marka Rucińskiego. To młody ksiądz (wyświęcony w 2019 roku), który otrzymał zgodę od swojego bezpośredniego przełożonego metropolity warszawskiego kardynała Kazimierza Nycza na zamieszkanie w parafii św. Floriana w Krakowie w związku z rozpoczęciem studiów doktoranckich na jezuickim Uniwersytecie Ignatianum.
Tyle tylko, że ten budynek upatrzył sobie na rezydencję odchodzący na emeryturę arcybiskup Marek Jędraszewski.
ZOBACZ: Internetowy zegar odlicza czas do emerytury abpa Jędraszewskiego. Wtedy złoży rezygnację
To trzykondygnacyjna rezydencja z XVII wieku, która w XIX i na początku XX w. była przebudowywana. Przylega do niej około hektarowy dobrze utrzymany ogród, z którego do tej pory mogli korzystać mieszkańcy należącej do parafii kamienicy. To teren w ścisłym centrum miasta, tuż przy dworcu PKP, jest odgrodzony murem i gwarantuje spokój i ciszę.
Reklama
Budynek już wcześniej wyczyszczono z innych mieszkańców: byłego proboszcza i dwóch gospodyń. Trwa też „czyszczenie" kościelnych mieszkań w sąsiadującej z plebanią kamienicy, by mieszkało w niej jak najmniej świeckich. Ofiarą kościelnej eksmisji padł też wspomniany ksiądz.
Decyzji zwierzchników nie chciał komentować w rozmowie z Wyborczą, ale — jak zauważa Gazeta — na swoim profilu na Facebooku zamieścił już po wyprowadzce z parafii zdjęcie bazyliki św. Floriana z cytatem z Księgi Hioba: „Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!".