Podczas spotkania z Donaldem Tuskiem w Krakowie niespodziewanie 14-letni uczeń wyznał publicznie, że w czasie wycieczki szkolnej został wykorzystany seksualnie przez kolegę z klasy, ale pomimo zgłoszenia tego faktu dyrekcji szkoły sprawa została zamieciona pod dywan.
Reklama
To był najbardziej zaskakujący i najbardziej poruszający moment spotkania z premierem Tuskiem w hali Hutnika.
Chłopiec opowiedział, że podczas pobytu na zielonej szkole został wykorzystany seksualnie przez rówieśnika z klasy i choć jego rodzice sprawę zgłosili dyrektorce szkoły, nikt należycie się nią nie zajął. I zapytał premiera Tuska "czy może wyrzucić dyrektorkę szkoły?"
Premier ogłosił, że sprawę zbada prokurator generalny, a ministra edukacji zażądała wyjaśnień od małopolskiej kurator oświaty. Tusk był wyraźnie poruszony tym wyznaniem. - Twoja odwaga cywilna jest zupełnie niebywała - stwierdził.
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza" do zdarzenia doszło dwa lata temu, kiedy Alex był w szóstej klasie podstawówki w rodzinnej miejscowości k. Świątnik Górnych. Dyrekcja nie skonfrontowała rodziców dzieci, niczego nie wyjaśniła. Dziś 14-letni chłopiec uczy się z domu.
Do sprawy odniosła się ministra edukacji Barbara Nowacka: "Poprosiłam małopolską kurator oświaty panią Gabrielę Olszowską o pilne podjęcie działań i pełną informację w tej sprawie" - napisała w serwisie X.
Premier Donald Tusk pojawił się w Krakowie, by wesprzeć działaczy Platformy Obywatelskiej w wyborach samorządowych 7 kwietnia. Najnowsze prognozy mówią bowiem, że PiS może zaledwie jednym mandatem przegrać władzę w sejmiku wojewódzkim. Tusk udzielił też wsparcia Aleksandrowi Miszalskiemu, który walczy o prezydenturę Krakowa.