‒ Otworzymy przyklasztorne ogrody! ‒ zapowiedziały kandydatki Razem do Rady Miasta Krakowa, Aleksandra Lewicka i Aleksandra Owca startujące z list KWW Łukasza Gibały - Kraków dla Mieszkańców. Jak podkerślają, tylko w obrębie II obwodnicy zamknięte ogrody przyklasztorne zajmują ok. 15 hektarów, czyli trzy razy tyle, co Park Krakowski. Półtora roku temu roku dzięki zabiegom Zarządu Zieleni Miejskiej dla mieszkańców została udostępniona nieodpłatnie przyklasztorna łąka znajdująca się za murami klasztoru na Skałce.
Reklama
Jak wyliczają dzialaczki partii Razem, w Krakowie zieleni jest więcej niż się wydaje, ale dostęp do niej mają tylko nieliczni. Mowa o ogrodach klasztornych, które mieszkańcy mogą oglądać jedynie przez wyłom w murze albo na zdjęciach satelitarnych. Te ogromne zieleńce często znajdują się w centrum miasta, gdzie trudno o powstanie nowych parków, a ich powierzchnia to nawet kilkanaście hektarów.
‒ Stoimy na skrawku Parku Kieszonkowego “Ogród Kwietny” przy ul. Łobzowskiej. Kiedyś w tym miejscu znajdował się publiczny park Kremerowski. Dzisiaj za naszymi plecami rozciąga się mur, który ukrywa skarb - park klasztorny Karmelitanek o powierzchni ok. 3 hektarów. Niedostępny nie tylko dla mieszkańców, ale także dla pacjentek okolicznego szpitala. To jeden z wielu takich przypadków w Krakowie ‒ mówiła Aleksandra Owca, radczyni prawna i członkini Partii Razem.
Podobne zamknięte ogrody i parki znajdują się m.in. przy ul. Stradomskiej (Zgromadzenie Księży Misjonarzy Świętego Wincentego A'Paulo), przy kościele na Karmelickiej - Sanktuarium Matki Bożej Piaskowej (Zgromadzenie Księży Karmelitów na Piasku), czy przy Kościele św. Franciszka Salezego na Krowoderskiej (Zgromadzenie Zakonnic Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny). Działaczki partii razem uważają, że skoro w ubiegłych latach miasto za bezcen przekazywało Kościołowi atrakcyjne grunty, to teraz Kościół powinien wykonać gest wobec mieszkańców.
Reklama
‒ W ostatnich dekadach miasto sprzedawało kościołowi atrakcyjne grunty z absurdalnie wysokimi bonifikatami – jak działki przy Zamoyskiego w Podgórzu z 90% bonifikatą w 2015 roku czy działki w Łagiewnikach sprzedanych z 98% bonifikatą w 2016 roku. W tym samym czasie klasztory szczelnie zamykały swoje bramy i pilnowały wysokich murów, aby ogrody nie przysłużyły się ogółowi ‒ podkreślała Aleksandra Owca.
‒ Przyszedł najwyższy czas na zmianę. Po dekadach władzy, która za bezcen wyzbywa się gruntów mających służyć społeczeństwu, a w obliczu działania na szkodę miasta przez klasztory i wielkich posiadaczy pozostaje bezradna, mamy szansę to zmienić. Mamy szansę znaleźć rozwiązania, żeby otworzyć klasztorne ogrody i oddać je do użytku mieszkankom i mieszkańcom ‒ zapowiedziała Aleksandra Owca.
‒ Jako radne, w pierwszej kolejności, zapewnimy ochronę tym ogrodom. Zakwalifikujemy je jako tereny zielone, tak aby nikt nie mógł ich zabudować – nieważne kto byłby ich właścicielem. Następnie będziemy negocjować otwarcie ogrodów klasztornych dla Krakowa, a negocjacje te wyobrażam sobie jako rozmowę i współpracę, której efektem będzie umowa korzystna dla wszystkich stron, a przede wszystkim dla mieszkańców i mieszkanek ‒ podsumowała Aleksandra Lewicka.