Do zakończenia wymiany pozaklasowych kotłów w okalających Kraków gminach zostały zaledwie dwa miesiące, a wciąż dymi ich ponad 11,7 tysięcy – alarmuje Krakowski Alarm Smogowy. W ubiegłym roku zlikwidowano zaledwie 1767 kopciuchów.
Reklama
Nie ma żadnych szans, by pozbyć się wszystkich trujących pieców do jesieni, czyli początku kolejnego sezonu grzewczego, a przecież już ta data, to termin przesunięty o 14 miesięcy w stosunku do pierwotnych planów.
We wrześniu 2022 roku radni Sejmiku z Prawa i Sprawiedliwości zdecydowali, że “kopciuchy” mogą dymić dłużej. Zdaniem alarmu smogowego „ta decyzja zmieniła podejście mieszkańców regionu do wymiany kotłów, co sprawiło, że w bardzo krótkim czasie Małopolska z lidera w tym obszarze, spadła na dalsze miejsca”.
KAS szacuje, że jeśli wymiana wysokoemisyjnych kotłów nie przyspieszy, ze smogiem w Krakowie i ościennych gminach będziemy się borykać jeszcze ponad 6 lat.
Reklama
Najwięcej kopciuchów jest w gminie Biskupice – aż 1642, nieco mniej w gminie Wieliczka – 1541. Najlepiej spośród gmin Metropolii Krakowskiej wypadają Michałowice (403 kotły) i gmina Zielonki (561 kotłów).
Zgodnie z Ustawą o ochronie środowiska osoby, które nie przestrzegają ograniczeń, nakazów lub zakazów określonych w uchwale antysmogowej mogą zostać ukarane grzywną od 20 zł do 5000 zł.