W czerwcu ub. roku prezes Ryanaira Michael O'Leary zapowiedział na konferencji prasowej inwestycję w Krakowie o wartości 600 milionów złotych. Irlandzki przewoźnik wbuduje najnowocześniejsze w Europie Środkowej centrum symulatorowo-treningowe. Z planów na razie nici.
Reklama
Inwestycja miała rozpocząć się szybko, lecz tak się nie stało, albowiem na przeszkodzie stanął późno i błędnie złożony przez niskokosztowe linie lotnicze wniosek o wydanie pozwolenia na budowę – informuje branżowy serwis rynek-lotniczy.pl.
Centrum miało powstać obok krakowskiego lotniska, a swoją wielkością dorównać największemu centrum treningowemu linii znajdującemu się w Londynie. W Krakowie miałoby się szkolić nawet 500 osób dziennie (pilotów, mechaników lotniczych). Mają mieć do dyspozycji dziesięć innowacyjnych symulatorów lotu, w tym pierwsze symulatory Boeinga 737-8200 "Gamechanger". Dzięki uruchomieniu centrum miało powstć 150 nowych miejsc pracy.
Budowa centrum miała się zakończyć pod koniec 2024 roku. Pierwszy etap z 4 symulatorami lotu miał zostać uruchomiony w roku 2025 r., pełną zdolność szkoleniową obiekt miał osiągnąć rok później.
Z tych zapowiedzi nic nie wyszło, bo budowa nie ruszyła i nie wiadomo kiedy się rozpocznie. Jak informuje serwis rynek-lotniczy.pl, Ryanair złożył do Urzędu Miasta Krakowa wniosek o wydanie pozwolenia na budowę dopiero 1 grudnia zeszłego roku, a wniosek zawierał liczne błędy. Teraz inwestor musi "usunąć nieprawidłowości w projekcie zagospodarowania terenu, projekcie architektoniczno-budowlanym oraz dostarczyć niezbędne dokumenty”. Nie wiadomo, jak długo to potrwa.