Jak ustaliła nieoficjalnie Interia metropolita krakowski Marek Jędraszewski nie weźmie udziału w pogrzebie ks. Tadeusz Isakowicza-Zaleskiego. „Mali ludzie pozostają zawsze mali, nawet kiedy sprawują wielkie funkcje” – skomentował tę informację katolicki publicysta Tomasz Terlikowski.
Reklama
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zmarł rankiem 9 stycznia w szpitalu w Chrzanowie, do którego trafił pod koniec ubiegłego roku w związku z zaostrzeniem choroby nowotworowej. Miał 67 lat. Był księdzem, który bezkompromisowo walczył z nieprawidłowościami w Kościele.
Uroczystości pogrzebowe potrwają dwa dni. W środę, 17 stycznia o godz. 12 w kościele pw. św. Brata Alberta w Radwanowicach odbędzie się msza żałobna, po której zaplanowano czuwanie przy zmarłym. Następnego dnia o godz.12. odbędzie się msza św. w kościele w Radwanowicach. Zmarły zostanie pochowany na cmentarzu w Rudawie.
Według Interii w czasie, gdy będzie odbywał się pogrzeb, abp Jędraszewski spotka się z przedstawicielami małopolskiej "Solidarności". Te informację skomentował znany katolicki publicysta Tomasz Terlikowski.
„A w krakowskiej kurii bez zmian. Arcybiskup Marek Jędraszewski - co ustaliła nieoficjalnie Interia - jest zbyt zajęty, by wziąć udział w pogrzebie jednego z najbardziej znanych i zasłużonych dla Kościoła w Polsce księży, kogoś, kto wielokrotnie ratował honor Kościoła w Krakowie i w Polsce. Ma w tym czasie arcybiskup, to przecież oczywiste, że ważniejsze spotkanie opłatkowe małopolskiego oddziału NSZZ Solidarność. Mali ludzie pozostają zawsze mali, nawet kiedy sprawują wielkie funkcje. I tylko wielu zwykłych księży w Krakowie żal, że muszą świecić za niego oczami, że muszą wstydzić się za pasterza” - napisał Terlikowski w mediach społecznościowych.
Wcześniej Terlikowski nie zostawił suchej nitki na metropolicie, gdy zabrakło informacji o śmierci ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego na oficjalnej stronie Archidiecezji Krakowskiej.