„Podczas sprawowania świętych obrzędów muzyka ma za zadanie tłumaczyć czynności liturgiczne i ściśle korespondować ze słowem Bożym i tekstami mszalnymi, ponieważ zawsze pozostaje w służbie liturgii” – przypomina w specjalnym liście o muzyce kościelnej abp Marek Jędraszewski. Niepokoją go pewne tendencje.
Reklama
Arcybiskup dzieli się swoimi refleksjami odnośnie muzyki kościelnej przy okazji wspomnienia św. Cecylii, „dziewicy i męczennicy, patronki muzyków kościelnych”, oraz przypadającego w tych dniach jubileuszu 25-lecia powstania Archidiecezjalnej Szkoły Muzycznej II stopnia im. kard. Franciszka Macharskiego.
W opublikowanym liście arcybiskup cieszy się, że „w ciągu ostatnich 25 lat w Archidiecezji Krakowskiej zbudowano wiele nowych organów, ponieważ idea wzniesienia w kościele instrumentu piszczałkowego jest odpowiedzią na wskazania dokumentów soborowych, które podkreślają, że w Kościele łacińskim organy piszczałkowe należy mieć w wielkim poszanowaniu, jako tradycyjny instrument muzyczny, którego brzmienie potęguje wzniosłość kościelnych obrzędów, a umysły wiernych porywa ku Bogu i rzeczywistości nadziemskiej”.
Według metropolity szczególnie ważne jest, aby za animację muzyczną w parafiach były odpowiedzialne osoby odpowiednio do tego przygotowane, zarówno pod względem muzycznym jak i liturgicznym. I dodaje, że gwarancję takich kwalifikacji daje ukończenie Archidiecezjalnej Szkoły Muzycznej.
Abp Jędraszewski podkreśla też wagę istnienia w parafiach chórów. „Chór w parafii, prócz fachowej opieki dyrygenta, winien być otoczony duszpasterską troską” - zaznacza.
Jest jednak zjawisko, które go bardzo niepokoi.
Reklama
„W ostatnim czasie daje się zaobserwować niepokojącą tendencję sięgania po piosenki chrześcijańskie, szczególnie podczas liturgii zawierania związku małżeńskiego, czy uroczystości pierwszej Komunii Świętej, które nie odpowiadają duchowi katolickiej liturgii pod względem formy, estetyki muzycznej, a także tekstu. Podczas sprawowania świętych obrzędów muzyka ma za zadanie tłumaczyć czynności liturgiczne i ściśle korespondować ze słowem Bożym i tekstami mszalnymi, ponieważ zawsze pozostaje w służbie liturgii. Nie posiada własnej autonomii, lecz jest nieodzowną częścią celebracji liturgicznej” – napisał metropolita.
I przypomina o „nieocenionym skarbcu tradycji katolickiej, jakim są pieśni kościelne".