Ekolodzy dopięli swego: Inspektorzy nadzoru budowlanego muszą razem z obrońcami przyrody sprawdzić, czy na budowie nowego odcinka trasy S7 ma swoje siedliska chomik europejski. Od tego zależy, czy budowa będzie kontynuowana - informuje Gazeta Wyborcza.
Reklama
Ekolodzy od dawna zwracali uwagę, że budowa odcinka S7 z Krakowa do granicy województwa jest źle przygotowana. Sami przedstawiają dowody, że na terenie budowy znajdują się liczne siedliska chronionego chomika europejskiego. Podkreślają, że nowa droga powstaje bez przeznaczonych dla chomika przejść dla zwierząt i specjalnego wygrodzenia jezdni, a dotychczasowe prace ziemne zniszczyły już większość nor zamieszkanych przez chomiki.
Budowa rozpoczęła się mimo protestów, ponieważ Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego uznał, że protestująca Pracownia na rzecz Wszystkich Istot nie jest stroną w sprawie. Przed jesiennymi wyborami w ubiegłym roku, w towarzystwie Ministra Infrastruktury Andrzeja Adamczyka wbito pierwszą łopatę.
Jednak Generalny Inspektorat rację przyznał ekologom i polecił przeprowadzenie wizji lokalnej. Jakie mogą być konsekwencje? W grę wchodzi wstrzymanie inwestycji i przeprojektowanie drogi tak, by chomik mógł tu nadal żyć. Przy czym, zdaniem ekologów, winę ponoszą autorzy dokumentacji projektowej. Gdyby wcześniej uwzględniono ich postulaty nie byłoby problemów z budową.
Budowany odcinek S7 to 14-kilometrowa droga między węzłami: Szczepanowice i Widoma. Wykonawcą jest Mota-Engil Central Europe SA. Całkowity koszt inwestycji ma wynieść 508 135 000 zł. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zobowiązała firmę do ukończenia prac w ciągu 34 miesięcy od podpisania umowy. Według planów, droga na tym odcinku będzie miała dwie jezdnie po dwa pasy ruchu w każdą stronę, z pozostawioną rezerwą na trzeci pas. Z obydwóch węzłów zjechać będzie można na drogę krajową nr 7.
Chomik europejski chroniony gatunek gryzonia z rodziny chomikowatych, największy gatunek chomika, rozprzestrzenił się szeroko w Eurazji i zajmuje tereny od Chin aż po Holandię i Belgię. W Polsce ich populacja nie jest zbyt duża
