Po tragedii w Zabierzowie prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci czteroletniego chłopca, który podczas pobytu w przedszkolu w Zabierzowie wpadł do zbiornika z wodą. Pomimo reanimacji podjętej przez ratowników i strażaków dziecko zmarło. Strażacy opisali szczegóły akcji ratunkowej.
Do tragedii doszło w czwartek po południu. Służby ratownicze zostały poinformowane, że czterolatek wpadł do zbiornika, niegdyś używanego do gromadzenia wody lub nieczystości. Zbiornik był szeroki na ok. 6 metrów i o głęboki ok. 3 metrów.
Właz znajdował się na terenie placu zabaw. Miał wymiary ok. 40 cm na 40 cm, co dodatkowo utrudniało prowadzenie akcji ratowniczej.
Jak relacjonują strażacy w serwisie Kraków112 - Krakowskie Ratownictwo w Obiektywie, “całość nie była dobrze zabezpieczona, gdyż wejście do zbiornika było przykryte konstrukcją przypominającą komin, jednakże ze szczeliną, przez którą dziecko mogło się przecisnąć. Dopiero po jej zburzeniu, było możliwe dostanie się do środka przez ratowników”.
Jeden ze strażaków został opuszczony na linach do wnętrza zbiornika, gdzie po kilku próbach zanurkowania, odnalazł chłopca.
Reklama
Po wyciągnięciu dziecka stwierdzono u niego nagłe zatrzymanie krążenia. Mimo trwającej godzinę reanimacji, chłopca nie udało się uratować.
Do tragedii doszło na terenie należącym do pobliskiej stadniny koni dzierżawionym przez przedszkole. Przed rokiem wybudowano tam plac zabaw.