Mieszkaniec Dębnik uznał że jego dom, to "jego twierdza", do której wstępu nie mają nawet strażnicy miejscy w towarzystwie policjnatów. Po tym incydencie władze miasta przypominają jakie jest obowiązujące prawo.
Reklama
Incydent w Dębnikach znajdzie swój finał w sądzie, a tymczasem władze miasta przypomiją stosowny artykuł Kodeksu Karnego: „Kto osobie uprawnionej do przeprowadzania kontroli w zakresie ochrony środowiska lub osobie przybranej jej do pomocy udaremnia lub utrudnia wykonanie czynności służbowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”
Poszło o kontrolę pieca. Jak wiadomo w Krakowie od 1 września 2019 r., do ogrzewania domów można uzywać wyłącznie paliw gazowych tj. gazu ziemnego wysokometanowego, zaazotowanego lub lekkiego oleju opałowego.
Do tej pory strażnicy miejscy, pracownicy Wydziału ds. Jakości Powietrza UMK i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadzili wspólnie 4156 kontroli – planowanych i interwencyjnych – przestrzegania zakazu palenia węglem i drewnem. Odnotowano 207 wykroczeń, nałożono 51 mandatów. W 149 przypadkach sprawy skierowano do sądu, 6 razy pouczono mieszkańców.
Osoby ignorujące przepisy uchwały antysmogowej mogą zostać ukarane mandate od 20 zł do 500 zł, albo może zostać skierowany wniosek o ukaranie do sądu, wtedy grozi grzywna do 5 tysięcy złotych.
Reklama
Jak zapewnia magistrat każdy ujawniony przypadek spalania paliw stałych jest rozpatrywany indywidualnie, a decyzje o sankcjach strażnicy podejmują w oparciu m.in. o aspekty: socjalne, formalno-prawne, techniczne.