Kraków radzi sobie z zapotrzebowaniem na mieszkania socjalne, ale nie buduje mieszkań komunalnych. Dlaczego? „Bo nie dysponujemy odpowiednimi gruntami” – wyjaśnia w rozmowie z Life in Kraków zastępca prezydenta Krakowa Andrzej Kulig i tłumaczy, dlaczego doszło do takiej sytuacji.
Kraków nieźle sobie radzi, jeśli chodzi o dostępność mieszkań socjalnych. W ostatnim czasie sporo ich wybudowano. Jeszcze kilka lat temu na mieszkanie socjalne czekało parę tysięcy rodzin, w zeszłym roku oczekujących było ok. trzystu.
Problem mają osoby, które wpadają w tzw. lukę czynszową. Ich dochody są na tyle wysokie, by nie mieć prawa do lokalu socjalnego, ale zbyt niskie, by było ich stać na kupno mieszkania na rynku komercyjnym.
Dla nich ratunkiem mogłoby być budownictwo komunalne tak, jak dzieje się to na przykład w Wiedniu, który ma bardzo duże zasoby mieszkań komunalnych. Kraków jednak mieszkań komunalnych nie buduje.
– Mówimy o zupełnie różnych ustrojach. Wiedeń to stolica państwa, które już do wielu dziesięcioleci respektuje coś, co nazywamy państwem socjalnym. Myśmy się odżegnywali do państwa socjalnego od wielu, wielu lat [po 1989 roku] i robiono wiele, by Kraków nie był takim miastem. Wówczas na potęgę miasto za bezcen wyprzedawało lokale – tłumaczy w rozmowie z Life in Kraków wiceprezydent Andrzej Kulig.
– A dziś sytuacja się zmieniła, bo nie mamy przede wszystkim odpowiednich gruntów […]. Kiedyś zastanawialiśmy się nad budową mieszkań pod wynajem i okazało się, że nie mamy gdzie tego zrobić – podkreśla Andrzej Kulig.
Reklama
Jest jednak nadzieja, że się to zmieni.
– Czynimy starania, by pozyskać grunty od skarbu państwa. Gdyby się to udało, to byłaby szansa powrócić do tematu budowy mieszkań komunalnych – stwierdził wiceprezydent miasta.