Trwa realizacja projektu Budżetu Obywatelskiego „Aleja Róż na nowo”. Po zakończeniu projektu duży obszar będzie wypełniać zieleń. Wokół starych drzew nie będzie jednak wysiewana trawa. ZZM zdecydował się na inne rozwiązanie.
Reklama
W sumie dzięki zmianom powierzchnia biologicznie czynna w Alei Róż zwiększy się 600 m2 do 1700 m2.
Jednocześnie Zarząd Zieleni Miejskiej chce zadbać o lepsze warunki dla rosnących tam w dwóch szpalerach lip. Ściągnięto betonowe płyty, które otaczały drzewa i wysypano warstwę mineralna, która dla laika wygląda podobnie do pokruszonego betonu.
Różnica jest jednak zasadnicza. „Ziemia pod drzewami została zamieniona na podłoże strukturalne tworzone z materiałów o różnej frakcji, a dokładnie tzw. ziemię amsterdamską z górną warstwą nawierzchni mineralnej. Podłoże tego rodzaju przyczynia się do poprawy warunków, w których rosną drzewa, umożliwia m.in. lepszy pobór wody i ma ogromne zalety na terenach zurbanizowanych” – tłumaczy Zarząd Zieleni Miejskiej.
Co to jest ziemia amsterdamska?
To ogólny termin określający podłoże strukturalne na bazie piasku, używane do sadzenia półdojrzałych drzew w utwardzonych środowiskach miejskich, opracowane przez holenderskie uniwersytety ponad trzydzieści lat temu. Ideą ziemi amsterdamskiej lub Urban Tree Soil jest stworzenie podłoża uprawowego, które umożliwia silny wzrost i rozwój korzeni, a jednocześnie zapobiega uszkodzeniom jezdni i chodników poprzez łagodzenie problemów z osiadaniem i przeciwdziałanie zagęszczaniu w środowiskach o dużym natężeniu ruchu pojazdów i pieszych.
Reklama
Dlaczego nie posiano wokół drzew trawy? Okazuje się, że w Alei Róż byłoby to gorsze rozwiązanie.
„Drzewa i znajdujące się wokół placu budynki kładą się cieniem na trawniku, który również potrzebuje wody, a o którą konkurowałby z już niemłodymi lipami. Brak trawnika to ułatwienie dla 36 lip, które jak najdłużej powinny zdobić ten wyjątkowy plac” - wyjaśnia ZZM.
Ponadto w Alei Róż już niebawem zostaną posadzone 24 nowe lipy oraz tysiące krzewów.