W odpowiedzi na Państwa artykuł pt. " Utworzenie miejsca pamięci KL Płaszów to "betonowanie" Krakowa?"oraz artykuł "Miejsce pamięci ma służyć rekreacji? Chcą tego... niektórzy mieszkańcy", korzystając z prawa repliki prosimy o umieszczenie poniższego tekstu:
Reklama
Autor pyta: Czy jednak zawsze wycinka drzew to "betonowanie" Krakowa? . Protestujący nie chcą, by miejsce "zadeptali" turyści i jednocześnie uważają, że ten teren powinien służyć również... rekreacji (...). W tym kontekście używanie hasla "stop betonizacji Krakowa" wydaje się być nadużyciem. Przeciwko koncepcji Muzeum protestuje część okolicznych mieszkańców. Nie chcą, by miejsce "zadeptali" turyści i jednocześnie uważają, że ten teren powinien służyć również... rekreacji.
Te zdania nie oddają prawdy. Mieszkańcy, którzy zrzeszeni się w grupie Stop Ogradzaniu Krzemionek napisali petycję, którą w chwili obecnej podpisało ponad 3000 osób, a która dokładnie wyjaśnia ich intencje, co do charakteru miejsca, jakie powinno przyjąć. Najważniejsze wnioski petycji:
W obliczu nasilającego się kryzysu klimatyczno-ekologicznego, jak również fatalnej jakości powietrza w Krakowie, każde zmniejszenie powierzchni terenów zieleni w naszym mieście stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców. Tymczasem w ramach projektowanej budowy Muzeum – Miejsca Pamięci KL Plaszow planowana jest wycinka kilkuset drzew oraz zajęcie części terenu obecnie stanowiącego ostoję lokalnej przyrody przez budynki i parkingi.
W pełni podzielając przekonanie o konieczności zachowania i uczczenia pamięci o Ofiarach nazizmu (w tym – ofiarach obozu Płaszów), uważamy, że narażanie zdrowia i życia obecnie żyjących ludzi nie jest właściwym sposobem upamiętnienia tych, którym życie brutalnie odebrano. W związku z tym postulujemy uczczenie miejsca obozu w postaci Parku Pamięci, który rozwinąłby funkcjonującą w tym miejscu ekspozycję upamiętniającą, ale bez naruszenia istniejącego na tym terenie dobrostanu przyrody.
Apelujemy o upamiętnienie miejsca obozu w sposób, który będzie łączył szacunek dla przeszłości i dla ludzi, którzy w tym miejscu cierpieli i ginęli, z szacunkiem dla toczącego się obecnie w tym rejonie życia – ludzi, zwierząt i roślin, w tym drzew, które wyrósłszy na prochach pomordowanych, w piękny i naturalny sposób przechowują pamięć o nich. Uważamy, że trwające życie jest największym zwycięstwem nad zbrodniami wojennymi.
Chcemy wyraźnie podkreślić, iż obecnie słowo "upamiętnienie" jest mylone z określeniem "zorganizowany ruch turystyczny". Upamiętnienie to nie parking, wycinki i nowo planowane budynki. Warto dodać, że dopiero po wnioskach mieszkańców, na tym terenie (40 h) jest więcej niż 2 kosze na śmieci, do tej pory nie ma toalet.
Mieszkańcom nie chodzi o zdeptywanie miejsca.
Mieszkańcy obawiają się, że ubocznym skutkiem tak wielkiego ruchu turystycznego 500 000 zwiedzających,(nawet jeżeli nie jest to intencją projektantów) będzie komercjalizacja i handel pamięcią o pomordowanych. Zjawisko to obserwujemy już od lat w innych miejscach; jego ofiarą pada np. Muzeum Auschwitz-Birkenau - o czym pisała Gazeta Wyborcza.
Dodajmy, że wycięcie ponad 300 drzew pod budowę parkingu i nowych budynków - to dalsze betonowanie Krakowa.
Upamiętnienie nie wymaga: budowy dwóch parkingów, wycinki drzew, dewastacji przyrody.
Podpisali: "Grupa Stop Ogradzaniu Krzemionek zrzeszająca ponad KILKASET osób protestujących przeciw komercyjnym planom zagospodarowania tego miejsca".
Reklama