Poszło o parkowanie, a konkretnie o decyzję wojewody, która unieważniła możliwość pobierania niższych opłat za postój w strefie od pasażerów, którzy płacą podatki w Krakowie. Wojewoda Łukasz Kmita zakwestionował fakt, że zniżki miały obowiązywać wyłącznie kierowców, którzy płacą za parking za pomocą aplikacji mobilnej.
Problem w tym, że bez wymiany lub przeprogramowania wszystkich krakowskich parkometrów nie ma innego sposobu, by zweryfikować, czy zaparkowany samochód należy do posiadacza karty krakowskiej, czy osoby, która do Krakowa przyjechała spoza miasta.
Przewodniczący Rady Miasta Krakowa Rafał Komarewicz opublikował na Facebooku oświadczenie, w którym pisze:
postanowienie wojewody z PISu zablokowało możliwość wprowadzenia zniżek na parkowanie dla Was - krakowian. Mam podejrzenie, że ta decyzja ma wymiar polityczny - Łukasz Kmita postanowił zadbać o interes podkrakowskich wyborców.
Komarewicz zapowiedział też, że rozpoczął rozmowy z radnymi, „aby decyzję wojewody niezwłocznie zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego”.
Reklama
Wojewoda Łukasz Kmita w piśmie rozesłanym do mediów ostro zareagował na wpis przewodniczącego Rady Miasta.
W mojej ocenie wpis ten jest skrajnie niemerytoryczny i być może świadczący o nieznajomości zawartości poszczególnych fragmentów uchwały, do której się odnosi, bądź o niezrozumieniu samego rozstrzygnięcia nadzorczego.
Łukasz Kmita podkreśla, że „zapis, który wprowadził preferencyjne stawki dla posiadaczy statusu Karty Krakowskiej, został przez organ nadzoru utrzymany!”.
Insynuacje przewodniczącego Komarewicza są w mojej ocenie skandaliczne i obrażające ekspertów, którzy zajmowali się oceną nadzorczą uchwały w sprawie strefy płatnego parkowania.
Reklama
Wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig, już po unieważnieniu przez wojewodę spornej części uchwały zmieniającej opłaty za parkowanie, zaproponował odłożenie wprowadzenia nowych stawek o rok. Ten czas ma wystarczyć na wprowadzenie zmian w parkometrach, które umożliwią wszystkim krakowianom korzystanie ze zniżki.