Zielona Krupnicza zaczyna w końcu być zielona. Ogrodnicy zaczęli dziś nasadzenia roślin w wielkich ulicznych donicach, gotowa jest część ławek, trwają ostatnie prace wykończeniowe na odcinku do skrzyżowania z Loretańską.
Reklama
Pierwszy krakowski woonerf, czyli zielony deptak z uspokojonym ruchem samochodów, na którym pierwszeństwo zawsze mają piesi, wyglądałby pięknie, gdyby nie część zaniedbanych kamienic, których elewacje od lat straszą przechodniów.
Przede wszystkim chodzi o elewację dawnego „Elefanta”. Budynek należy do przedsiębiorcy i rajdowca Rafała Sonika. Biznesmen przez lata starał się o pozwolenie na to, by przekształcić obiekt w nowoczesną galerię handlową z hotelem i ogromnym podziemnym parkingiem na 250 samochodów.
Właśnie ten parking stanowi największy problem, bo wjazd do podziemi miał być usytuowany na… Krupniczej, która przecież właśnie zmienia się w zieloną aleję z bardzo ograniczonym ruchem samochodowym.
Reklama
Idea stworzenia „krakowskiego Harrodsa” utknęła w martwym punkcie, a budynki na styku Podwala i Krupniczej od lat niszczeją. Nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie sytuacja miała się zmienić.