Na nic protesty: w sobotę rozpoczął się w hucie ArcelorMittal Poland proces zatrzymania wielkiego pieca. Jak podają władze huty, proces zatrzymania instalacji będzie kontrolowany i zostanie przeprowadzony zgodnie ze wszystkimi obowiązującymi hutę procedurami.
Reklama
W związku z procesem zatrzymania wielkiego pieca ArcelorMittal Poland informuje, że od soboty, 23 listopada do niedzieli, 24 listopada okresowo może pojawić się emisja pyłowo-gazowa w rejonie tej instalacji. Jako że odległość wielkiego pieca od bramy huty wynosi dwa kilometry przewiduje się, że proces ten - jak zapewnia właściciel - nie spowoduje negatywnego oddziaływania na środowisko poza granicami zakładu.
Hutnicy protestowali przed Urzędem Wojewódzkim wcześniej blokowali przejście na Alei Solidarności.W trakcie wiecu działacz Solidarności 80 Ryszard Majdzik zapowiedział, że będzie interweniował u premiera Morawieckiego, by polski rząd odkupił hutę od indyjskiego właściciela. Obawiają się, że wygaszenie pieca nie będzie tymczasowe i de facto oznacza początek końca całego kombinatu.
Decyzję o tymczasowym wygaszeniu podjął zarząd Arcelor Mittal Poland. Powodem jest "trudna i niepewna" sytuacja na rynku. Czy zatem remont pieca trzy lata temu miał sens? W należącej do koncernu hucie w Luksemburgu piec pracuje nadal.
To wyjątkowo złe wieści dla Krakowa. Pracę może stracić ponad 1000 osób. Właściciel zapewnia, że walcownia i koksownia będą pracować jak dotychczas, a dla pracowników wielkiego pieca i stalowni postara się znaleźć zatrudnienie.
– Nasze trzy wielkie piece pracują obecnie na technologicznym minimum, co sprawia, że dalsze ograniczanie wielkości produkcji nie wchodzi w grę. Sytuacja rynkowa wciąż się pogarsza, a prognozy nie napawają optymizmem, dlatego nie mamy wyboru – niestety musimy tymczasowo zatrzymać wielki piec w naszej krakowskiej hucie – informuje Geert Verbeeck, dyrektor generalny i prezes zarządu ArcelorMittal Poland.
Globalne hutnictwo boryka się z ogromną nadwyżką mocy produkcyjnych - obecnie wynosi ona ponad 400 mln ton. Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Stali (Eurofer) popyt na stal w Europie spadnie w tym roku o 3.1 proc. Wcześniejsze prognozy wskazywały jedynie na spadek rzędu 0.4 proc. To spowolnienie wynika przede wszystkim z niepewności na rynkach oraz napięć handlowych i geopolitycznych, które negatywnie odbijają się na poziomie inwestycji i obrocie handlowym.
Co z zatrudnionymi?
Część pracowników ma pilnować wygaszanego pieca, części dostanie propozycje pracy w Dąbrowie Górniczej. Inni dostaną propozycję otrzymywania tzw. postojowego, czyli części wynagrodzenia.
Zaledwie trzy lata temu wielki piec przechodził wielką modernizację. Arcelor Mittal Poland zapewnia, że mialo to sens. "Nasza działalność ma charakter cykliczny - po latach dobrej koniunktury przychodzi spowolnienie. Z kryzysami mieliśmy już do czynienia w przeszłości i wyszliśmy z nich silniejsi. Wierzymy, że w tym przypadku będzie podobnie" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
"Tymczasowo wstrzymujemy pracę wielkiego pieca i stalowni. Chcemy produkować stal w Krakowie. Dzięki remontowi z 2016 r., będzie nam znacznie łatwiej ponownie uruchomić piec. Uruchomienie go gdyby nie przeszedł generalnego remontu byłoby bardziej kosztowne i skomplikowane." - zapewnia właściciel.
W Luksemburgu się opłaca
Obyśmy ponownego uruchomienia doczekali. Natomiast wielki piec w należącej do Arcelor Mittal hucie w Luksemburgu pracuje nadal. Tam najwyraźniej się opłaca. Jak tłumaczy wlaściciel w piecu "krakowskim" stal wytapia się z rud żelaza, a w tym "luksemburskim" ze złomu. A ponieważ ceny rudy żelaza poszły w górę, a złomu spadły bardziej opłacalna jest produkcja w Luksemburgu. Poza tym koszty energii w Polsce należą do najwyższych w UE.
Reklama
