W ostatniej dekadzie liczba mieszkańców Kazimierza i sąsiedniego Stradomia zmniejszyła się o 4,5 tysiąca. Powodem wyprowadzki miał być wszechobecny hałas i wysokie ceny mieszkań., trzeba jednak pamiętać, ze jeszcze w latach 70-tych, 80-tych ubiegłego wieku była to zapuszczona i opuszczona dzielnica, co świetnie dokumentuje archiwalny film z 1979 roku.
Reklama
Z przygotowanej przez miejskich urzędników i ekspertów z Instytutu Ekonomiki Przestrzeni w Krakowie diagnozy, której wnioski publikuje Gazeta Krakowska, wynika, że mieszkańcy coraz częściej opuszczają Kazimierz. Przeszkadza im wszechobecny hałas, muzyka na żywo oraz bary otwarte do późnych godzin nocnych wraz z ogródkami.
ZOBACZ TAKŻE: Rozpoczyna się rewolucja estetyczna na Kazimierzu, a ogródki kawiarniane tylko do 22.00
Urzędnicy pod hasłem przywracania tej części Krakowa mieszkańcom proponują skrócenie działalności ogródków gastronomicznych do 22.00 od niedzieli do czwartku, a w piątki i soboty do północy. Planują też rewitalizację placu Nowego i Wolnica.
Zamykanie ogródków spotyka się jednak z ostrym protestem branży gastronomicznej, dla której może to oznaczać kolejny po pandemii i inflacji cios. Główną przyczyną wyludniania tej części miasta zdają się być wysokie ceny mieszkań, które na Kazimierzu coraz częściej – ze względu na atrakcje turystyczne - są wykorzystywane na najem krótkoterminowy.
Reklama
I choć trzeba docenić, że władze miasta dostrzegają ten problem, to jednak warto pamiętać, że to, co teraz staje się problemem, jest również jednym z atutów tej części miasta i sprawiło że w ostatnich dekadach Kazimierz przeszedł bardzo pozytywne zmiany, zwłaszcza, gdy przypomnimy sobie jak wyglądał w latach 70-80-tych ub. wieku.
ZOBACZ TAKŻE: Nie tak dawno na Kazimierzu: pusto i cicho, Lata 70. XX wieku
Widać to na filmie z przejazdu po Kazimierzu w 1979 roku, który powstał w ramach przygotowań do głośnego dokumentu Claude'a Lanzmanna "Shoah".
Reklama