LIST DO REDAKCJI. INTERWENCJA. O tunelu łączącym ul. Wizjonerów i Katowicką mieszkańcy mówią "przejście grozy". Od wielu tygodni bezskutecznie walczą o zainstalowanie oświetlenia i monitoringu. Sami próbują usuwać bazgroły.
Reklama
Droga redakcjo,
Jestem mieszkańcem ul. Wizjonerów w Krakowie. Z moją ulicą ulicę Katowicką łączy przejście podziemne pod torami, należące do PKP PLK. Przejście prowadziło długi czas donikąd, zanim zbudowano nasze osiedle. W związku z tym długo niszczało, ale nie zmieniło się w tej kwestii nic, gdy zaczęło być mocno uczęszczane. Uczęszczane również przez dzieci, a wypełnione wulgarnymi napisami, pseudograffiti, regularnie "odnawianymi".
W sprawie zniszczeń dokonanych w przejściu kontaktowałem się z PKP PLK już rok temu. Odpowiedź, jaką dostałem, była wymijająca i nie skutkowała żadnym konkretnym działaniem - "jesteśmy w trakcie rozmów z miastem".
Jako mieszkańcy ulicy Wizjonerów we wrześniu br. postanowiliśmy działać sami, nie mogąc stać bezczynnie. Z pomocą Henniger Investment budującego osiedle przy ul. Wizjonerów usunąć sporą część pseudo-graffiti z przejścia, skupiając się na szczególnie wulgarnych napisach. Odczyszczone przez nas ściany nie przetrwały jednego wieczora, i następnego dnia usuwaliśmy napisy w tym samym miejscu.
Reklama
Po tym wrześniowym weekendzie, nieco ponad dobę po zakończeniu usuwania napisów, moja znajoma, mieszkająca również przy ul. Wizjonerów zgłosiła na telefon alarmowy 112, że w przejściu znajdują się 4 osoby w kominiarkach, malujące ogromne graffiti, w tym na odczyszczonej przez nas ścianie. Udało im się zamalować spory kawałek ściany i zniszczyć lampę w przejściu. Dzięki brawurowej akcji Policji przy udziału kilku radiowozów udało się po krótkiej pogoni zatrzymać przynajmniej dwie osoby.
W przejściu podziemnym od miesięcy nie działa oświetlenie. Idąc np. z wózkiem czy rowerem czeka nas wędrówka po czarnych, krętych labiryntach. Oczywiście, nie ma również monitoringu.
Dziś dostałem informację przez facebookową grupę naszego osiedla, że właśnie doszło tam do napaści na tle seksualnym. W komentarzach dowiedziałem się, że nie była to pierwsza sytuacja; do podobnej sytuacji doszło tam w wakacje! Oba te przypadki zostały zgłoszone na policję.
Remont tego przejścia i montaż monitoringu został zgłoszony do tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego. Został odrzucony przez Urząd Miasta m.in. z uwagi na brak informacji, jakoby w tym przejściu dochodziło szczególnie często do wandalizmu i innej przestępczości (!!!).
Kontaktowałem się już z wszystkimi: PKP PLK (dwukrotnie), Urząd Miasta (dwukrotnie), ZDMK (raz), jeden z Radnych Miasta Krakowa (raz), Policja (dwukrotnie) i Straż Miejska (raz). Wygląda na to, że nie da się zapewnić mieszkańcom spokoju i poczucia bezpieczeństwa bez nagłośnienia sprawy.
Imię i nazwisko do wiadomości Redakcji.
W odpowiedzi otrzymaliśmy wyjaśnienie rzecznika PKP-PLK. Tekst znajdziecie tutaj.