Przed południem (czwartek 9 lutego) w jednym z barów przy ul. Sławkowskiej doszło do strzelaniny. Jedna osoba nie żyje. Sprawca jest już w rękach policji. Wcześniej sam zgłosił się w jednostce wojskowej przy Wrocławskiej.
Reklama
Do strzelaniny doszło przed godz. 11 w lokalu o nazwie "Ministerstwo Wódki i Śledzia". Postrzelonych zostało dwóch mężczyzn. Policja otrzymała zgłoszenie o 10.43.
Po przyjeździe na miejsce policji i pogotowia okazało się, że jeden z rannych był już w stanie krytycznym. Pomimo reanimacji, zmarł. Drugi ranny mężczyzna jest w stanie stabilnym, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Został przewieziony do szpitala.
Motywy czynu nie są znane. Przebywający w środku mężczyzna z niewiadomych przyczyn wyciągnął broń i zaczął strzelać do innych, przypadkowych osób przebywających w lokalu. Jak informuje policja, napastnika złapano w rejonie Krowodrzy. Miał przy sobie broń palną. Jest narodowości polskiej.
Reklama
Z informacji radia RMF wynika, że ofiar mogło być więcej, ale napastnikowi pod drugim strzale zacięła się broń. Sprawca, 32-letni mężczyzna zaraz po strzelaninie uciekł z baru w kierunku ulicy Wrocławskiej. Sam zgłosił się do znajdującej się tam jednostki wojskowej i przyznał do zabójstwa.
Policjantom, którzy go tam zatrzymali miał powiedzieć, że "coś kazało mu strzelić". Wedlug ustaleń dziennikarzy RMF sprawca leczył się psychiatrycznie, miał też już na swoim koncie drobne przestępstwa.