Jak ustaliła Gazeta Wyborcza polscy wolontariusze ranni pod Bachmutem to aktywiści z Krakowa. W tym ukraińskim mieście toczą się obecnie najbardziej zażarte walki.
Reklama
O wypadku, który miał miejsce 6 stycznia Ministerstwo Zdrowia informowało we wtorek. Podczas rozładowywania transportu z pomocą dla ludności obok samochodu wybuchł pocisk moździerzowy.
Ranna została kobieta i mężczyzna. Oboje zostali już ewakuowani do Polski i trafili do szpitala w Lublinie. W przypadku wolontariuszki konieczna była amputacja goleni.
Szczegóły zdarzenia opisuje Gazeta Wyborcza. Jak się okazuje ranni wolontariusze to Grażyna i Kamil, 30-latkowie z Krakowa, którzy działają w krakowskim Katolickim Stowarzyszeniu Osób Niepełnosprawnych i Ich Przyjaciół "Klika".
Reklama
Z informacji "Wyborczej" wynika, że medycy przyjechali na miejsce zdarzenia szybko, bo już po ok. 15 minutach. Kobieta została przez ukraińskich medyków przewieziona do szpitala w Pawłodarze, tam przeszła pierwszą operację.
Od początku wojny w Ukrainie krakowskie Stowarzyszenie pomaga zarówno uchodźcom, którzy przybyli do Polski, jak i działa na terenach ogarniętych wojną, koncentrując się na wsparciu niepełnosprawnych.
Wolontariusze zajmują się również wywożeniem niepełnosprawnych z terenów przyfrontowych.