Już w marcu liczba kursów autobusów i tramwajów MPK może być ograniczona nawet o 30%, tak wynika z zapowiedzi szefa Zarządu Transportu Publicznego Łukasza Franka. Radni nie zgodzili się na podwyżkę cen biletów okresowych, na transport miejski w Krakowie brakuje kilkudziesięciu milionów złotych.
Reklama
Tylko radni prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków poparli uchwałę podnoszącą cenę biletów okresowych. Magistrat chciał, by miesięczny bilet sieciowy na wszystkie linie zamiast 80 zł jak teraz, kosztował 119 zł, na jedną linię zamiast 54 – 82 zł. Podwyżki miałyby przynieść nawet 50 mln zł rocznie dochodu.
Przeciwko podwyżkom zgodnie głosowali radni KO i PiS, a także klubu Kraków dla Mieszkańców. Zdaniem Łukasza Franka brak podwyżek oznacza, że każdy mieszkaniec Krakowa (włączając w to niemowlęta i emerytów) dołoży do komunikacji miejskiej około 500 zł rocznie.