Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie księdza Jacka Stryczyka, byłego szefa Stowarzyszenia Wiosna. Śledztwo wszczęto po reportażu w Onecie, z którego wynikało, że ksiądz mógł prześladować i znęcać się nad podwładnymi.
Reklama
Afera wokół stowarzyszenia Wiosna, organizującego co roku akcję Szlachetna Paczka, wybuchła we wrześniu 2018 r. po publikacji Onetu. Wynikało z niej, że ks. Jacek Stryczek, który od 18 lat kierował Wiosną, miał prześladować i znęcać się nad swoimi podwładnymi.
W tekście wypowiedziało się ponad 20 pracowników i współpracowników Wiosny. Z ich opowieści wynikało, że wiele osób pracę w Wiośnie przypłaciło depresją lub zwolnieniami z pracy wystawianymi przez lekarzy psychiatrów.
Ostatecznie jednak prokuratura umorzyła postępowanie pomimo, że zeznania byłych pracowników uznała za wiarygodne.
Reklama
W uzasadnieniu do którego dotarł Onet, napisano m.in., że "wypytywanie przez księdza Jacka Stryczka o sprawy osobiste pracowników, próby ingerowania w ich życie prywatne należy niewątpliwie uznać za zachowania niekulturalne, nietaktowne. Jednak zdaniem śledczych nie spełniają one znamion mobbingu i ewentualnie należy rozpatrywać je jako naruszenie dób osobistych pokrzywdzonych"
Według prokuratury samo naruszenie praw pracowniczych nie oznacza jeszcze przestępstwa, gdyż do tego - zdaniem prokuratury - "konieczna jest jeszcze złośliwość i uporczywość zachowania".
W sierpniu tego roku Ks. Jacek Stryczek otrzymał od metropolity krakowskiego roczny urlop od obowiązków duszpasterskich spełnianych w Archidiecezji Krakowskiej.